- Nie ma na świecie takiego kraju, może poza Państwem Islamskim, który by był w stanie najechać kraj członkowski NATO, w tym Polskę. Bo przywódcy wiedzą, że to oznaczałoby wybuch III wojny światowej - tak Leszek Miller komentuje słowa, przypisywane Putinowi: o tym, że "gdyby chciał, to by błyskawicznie wkroczył do Kijowa" oraz że "to samo dotyczy Warszawy".
Władimir Putin miał powiedzieć przewodniczącemu komisji europejskiej, że gdyby chciał, błyskawicznie wkroczyłby do Kijowa. Z kolei prezydentowi Ukrainy miał powiedzieć, że to samo tyczy się Warszawy.
- Takie sobie political fiction - skomentował te słowa w "Faktach po Faktach" Leszek Miller. Szef SLD uważa, że jedynie Państwo Islamskie jego zdaniem mogłoby nie przestraszyć się widma trzeciej wojny światowej. A tę - zdaniem Millera - spowodowałby atak na kraj członkowski NATO. - Każdy, nawet najbardziej szalony polityk, musi wiedzieć - i wie - że taki najazd oznaczałby konflikt o skali globalnej - tłumaczył Miller.
Naganny, wstydliwy i niepokojący
Polityk komentował też wiarygodność polskiej armii w kontekście wysłanej pomocy dla Ukrainy - w postaci koców materaców, które miały dotrzeć do naszego wschodniego sąsiada, ale nie dotarły. Powód? Braki w magazynach i zawyżone ilości sprzętu w dokumentach.
- Przypadek niezwykle naganny, wstydliwy i niepokojący - mówił Miller.
Problem jednak w tym, że "braki" mogą być nie tylko w magazynach z materacami. Miller komentował też stan polskiego sprzętu wojskowego. - Te oddziały, co były w Iraku, potem w Afganistanie, o spotkały się z polem bitwy, są pewnie skuteczne, sprawne, przećwiczone w surowych warunkach - zastanawiał się.
Szef SLD komentował też to jak jego zdaniem Polska - i czy w ogóle - powinna angażować się w sprawy Ukrainy. Jak powiedział, krytykowane mocno słowa Ewy Kopacz o "zamknięciu się w domu z dziećmi" to jednak nie jest jego zdaniem najgorszy ze scenariuszy.
Millerowi podoba się metafora Kopacz
- Może to nie było powiedziane w sposób zręczny, ale jeśli Kopacz zapowiada tym samym korektę polityki zagranicznej, to będę jej działania śledził z wielką życzliwością - mówił Miller. Jak ta korekta powinna zdaniem polityka wyglądać? - Trzeba przestać udawać, że Polska może więcej niż rzeczywiście. Że może narzucić Europie - Unii i NATO - własną optykę. Że możemy tak biec bez konsekwencji. Bo nasze propozycje nie są przyjmowane - zaznaczył.
Miller odniósł się też do "rehabilitacji Feliksa Dzierżyńskiego". Twórca radzieckiej bezpieki został patronem wydzielonej dywizji wojsk wewnętrznych MSW. Jego imię wraca w to miejsce po dziesięciu latach przerwy.
- Może to cieszyć Polaków, którzy pamiętają, że Dzierżyński był silnie związany z Polską. Natomiast każdy kraj chce takich symboli, jakich chce. My nie pozwolimy, żeby Rosjanie nam wybierali kogo my mamy wybierać na symbole. To też nie wybierajmy sami za Rosjan - zakończył Miller.
Autor: bieru/kka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24