Kontrakty na przyszły rok, lista leków refundowanych i kwestia płatności za dyżury lekarskie - tymi sprawami Ewa Kopacz, wymieniana jako pewny kandydat na ministra zdrowia w rządzie Donalda Tuska, zajmie się w pierwszej kolejności.
Kopacz zapowiedziała, że jeszcze dziś spotka się z zarządem krajowym Platformy Obywatelskiej, by przedstawić koncepcję i pierwsze ruchy w ciągu pierwszych trzech miesięcy po objęciu teki ministra zdrowia.
Po pierwsze - kontrakty
Na pierwszy ogień pójdą kontrakty na przyszły rok. - Dzisiaj ani zasady kontraktowania nie są znane, ani tak naprawdę plan finansowy Narodowego Funduszu Zdrowia nie został zatwierdzony. Jeśli dzisiaj prezes NFZ przystąpiłby do kontraktowania, a nie daj Panie Boże, jeszcze włączył nowy system, który sprowadził z Anglii i przełożył na nasz niezreformowany system ochrony zdrowia, będziemy mieli totalny bałagan i mniejsze kontrakty - ocenia Kopacz.
Mowa o nowym systemie finansowania usług medycznych w szpitalach, który NFZ chce wprowadzić od początku przyszłego roku. Wzorowany jest on na brytyjskim systemie HRG (ujednoliconych grup pacjentów; z ang. Healthcare Resource Groups). System polega na grupowaniu odrębnie wycenianych dotychczas świadczeń w grupy o jednorodnym charakterze. O zakwalifikowaniu do konkretnej grupy decyduje: podobny problem kliniczny, podobne postępowanie lecznicze oraz podobne zużycie zasobów przy wykonywaniu konkretnego świadczenia.
Kopacz proponuje, aby za pomocą aneksu przedłużyć umowy, które obecnie obowiązują. - W tym czasie przygotować zarówno dyrektorów, jak i cały system informacyjny do tego, aby za pół roku dyrektorzy poszli jak równoprawni partnerzy, a nie ci, którzy na niewiedzy będą tracić - wyjaśnia posłanka PO.
Po drugie, lekarstwa
Oprócz przyszłorocznych kontraktów, na początku swojego urzędowania przyszła minister zdrowia chce zająć się listą leków refundowanych. Zdaniem Kopacz, została ona już została najprawdopodobniej podpisana. Posłanka PO uważa, że jest to lista, która "niewątpliwie będzie obciążać budżet zdecydowanie więcej niż zakładano". Dodaje, że opracowujący budżet zapomnieli o tym, że w myśl ustawy powinny się w nim znaleźć pieniądze na szczepienia ochronne - 25 mln zł.
Po trzecie, lekarze
Kolejnym problemem, który należy rozwiązać jak najszybciej to problem płatności za dyżury lekarzy. - Głęboko w to wierzę, że ci, którzy przez dwa lata udawali, że nie ma problemu z czasem pracy lekarzy (..) chyba będą lekko zaskoczeni. Lekarze już dzisiaj mówią: nie chcemy więcej pracować za te same pieniądze. A więc te pieniądze muszą znaleźć się u płatnika - powiedziała Kopacz.
- Dopiero po gaszeniu tych pożarów, po rozpoznaniu realnych potrzeb zdrowotnych należy wreszcie przedstawić coś, co będzie ustawą ustrojową, czyli w którym kierunku idziemy - zapowiedziała przyszła minister zdrowia.
Źródło: PAP