Klienci jednej z krakowskich kancelarii prawnych zabezpieczają swoje roszczenia wobec Amber Gold na hipotekach prywatnych nieruchomości Marcina P. i jego żony. Kilka przymusowych hipotek zostało już ustanowionych przez sądy, kolejne oczekują na wpisanie.
20 klientów Amber Gold, reprezentowanych przez krakowską kancelarię prawną, zamierza odzyskać blisko 2,5 mln zł w cywilnych procesach o odszkodowanie przeciwko członkom zarządu Amber Gold, czyli Marcinowi P. i jego żonie Katarzynie. Swoje roszczenia zabezpieczają poprzez ustanowienie hipotek przymusowych na prywatnych nieruchomościach małżonków. Sądy w Krakowie, Kaliszu i Dzierżoniowie wydały już 10 takich postanowień o zabezpieczeniu powództwa w postaci ustanowienia hipotek przymusowych na kwotę ok. 1 mln zł. Kolejnych 10 wniosków oczekuje na rozpoznanie. W ciągu 14 dni od ustanowienia hipoteki przymusowej do sądów trafią indywidualne pozwy o zapłatę przeciwko członkom zarządu Amber Gold na zasadzie odszkodowania.
"Jedyna realna możliwość odzyskania środków"
- Chcemy skierować roszczenia przeciwko członkom zarządu spółki Amber Gold, wskazując na ich odpowiedzialność cywilną za niezgłoszenie w odpowiednim terminie upadłości spółki. Według przepisów, odpowiadają wtedy majątkiem osobistym - powiedział adwokat Łukasz Gładki z reprezentującej klientów Amber Gold krakowskiej kancelarii, Adwokaci i Radcowie Prawni Jaworski Pogoda Gładki. Przymusowe hipoteki dotyczą dworku w Rusocinie pod Gdańskiem i innych nieruchomości małżonków P. na terenie Gdańska. - Z naszego punktu widzenia ten przepis daje jedyną realną możliwość odzyskania powierzonych firmie środków finansowych - podkreślił radca prawny z kancelarii, Michał Jaworski.
Podobną drogę obrał też Skarb Państwa, uzyskując już zabezpieczenie w wysokości 1,5 mln zł na hipotece dworku w Rusocinie tytułem grożącej kary grzywny.
Szefowi AG grozi do 15 lat więzienia
Prokuratura Okręgowa w Gdańsku od początku lipca prowadzi - przejęte z jednostki rejonowej - śledztwo ws. działalności Amber Gold. Prezes Amber Gold Marcin P. usłyszał w sumie siedem zarzutów, w tym oszustwa znacznej wartości. Śledczy przyjęli, że działał on w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, czyniąc ze swojej działalności stałe źródło dochodu, za co grozi do 15 lat więzienia. Decyzją sądu rejonowego 30 sierpnia prezes Amber Gold został aresztowany. 12 września gdański sąd okręgowy rozpatrywał zażalenie na areszt i podtrzymał decyzję sądu niższej instancji.
Oszukani na ponad 315 mln zł
Jak informowała 12 września rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, Grażyna Wawryniuk, do tego dnia do prokuratury dotarło 6 tys. 377 zawiadomień od osób, które twierdzą, że zostały poszkodowane przez firmę Amber Gold. W sumie ich roszczenia opiewają na ponad 315 mln zł. Wawryniuk wyjaśniła, że dane te trzeba traktować jako orientacyjne, bo część osób mogła złożyć dublujące się zawiadomienia: np. na policji i w prokuraturze, a na tym etapie śledczy nie są w stanie zweryfikować tych informacji. W ostatnim dniu sierpnia do Sądu Okręgowego w Gdańsku trafił pozew zbiorowy ponad 700 poszkodowanych klientów Amber Gold, którzy żądają zwrotu ponad 41 mln złotych. Do pozwu zbiorowego będą miały możliwość przystąpienia także inne osoby. Wraz z pozwem złożony został wniosek o zabezpieczenie powództwa, w którym wskazano sposoby zabezpieczenia majątku spółki. Amber Gold to firma inwestująca w złoto i inne kruszce, działająca od 2009 r. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia Amber Gold ogłosiła decyzję o likwidacji, nie wypłacając ulokowanych środków i odsetek tysiącom klientów firmy.
Autor: mon//gak / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24