We wtorek Jacek Krupiński, podejrzany w sprawie Krzysztofa Olewnika, stanie przed sądem za fałszowanie zaświadczeń o zarobkach – informuje "Superwizjer" TVN. Były wspólnik i przyjaciel Olewnika przyznał się do fałszowania zaświadczeń finansowych w latach 2007-09, dzięki którym jego firma dostawała większe kredyty.
Z dużej chmury mały deszcz. Niektóre media pisały nawet o wątku biznesowym sprawy Olewnika, a tymczasem ze sprawą Olewnika nie ma to nic wspólnego. Podczas mojego pobytu w areszcie wszystkie kredyty były spłacane Jacek K.
Podda się karze
Krupiński przyznał się do wszystkich stawianych mu zarzutów i chce poddać się karze bez przeprowadzania procesu. Prokurator zaproponował 2 lata więzienia w zawieszeniu na 4 lata oraz 4 tysiące złotych grzywny.
Te ustalenia musi jeszcze zaakceptować sąd. Pierwsza rozprawa została zaplanowana na 29 listopada w Płocku.
Z dużej chmury?
- Z dużej chmury mały deszcz – komentuje Krupiński. – Niektóre media pisały nawet o wątku biznesowym sprawy Olewnika, a tymczasem ze sprawą Olewnika nie ma to nic wspólnego. Podczas mojego pobytu w areszcie wszystkie kredyty były spłacane – dodaje.
Śledztwo w tej sprawie toczyło się od 2008 roku. Doniesienie złożył Generalny Inspektor Informacji Finansowej.
W śledztwie dotyczącym sprawy Olewnika jest on od blisko trzech lat wciąż podejrzanym o udział w porwaniu swojego przyjaciela. Nie przyznaje się do winy.
Źródło: "Superwizjer" TVN, tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24