Minister finansów nie umieścił w oświadczeniu majątkowym nazw banków, w których ma kredyty. To sprawa dla CBA – grzmiało PiS. Jak się okazuje, ten sam błąd zrobili też dwaj posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Przyganiał kocioł garnkowi? – To niedopatrzenie – tłumaczył TVN24 rzecznik PiS.
Posłowie, którzy „nie dopatrzyli” swoich oświadczeń, to Tadeusz Cymański i Zbigniew Girzyński.Ten pierwszy w rubryce „zobowiązania pieniężne o wartości powyżej 10 tysięcy złotych, w tym zaciągnięte kredyty i pożyczki, oraz warunki, na jakich zostały udzielone (wobec kogo, w związku z jakim zdarzeniem, w jakiej wysokości)”, napisał lakonicznie: - Ror 35 000.
Girzyński był bardziej dokładny, ale nazwy banku też nie podał. Poseł pożyczył 85 tysięcy od rodziców na zakup mieszkania (pożyczka na 10 lat bez odsetek). Jest też „współkredytobiorcą (de facto żyrantem) kredytu hipotecznego na remont mieszkania pp Wejszewskich w kwocie 11 tysięcy franków szwajcarskich zaciągnięty w 2003 roku na 10 lat".
Rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak tłumaczył TVN24, że były to ze strony Cymańskiego i Girzyńskiego „niedopatrzenia” i zostaną zobowiązani do ich poprawienia. – Jest różnica między posłem a ministrem finansów. Wątpliwości związane z jego sytuacją majątkową i ewentualnym konfliktem interesów muszą być bardzo szybko wyjaśnione – stwierdził.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, PAP