- Nikt nie wiedział, jak się przechodzi z gospodarki socjalistycznej do wolnego rynku. To wszystko było nowe, ryzykowne pod każdym względem - wspominała w "Faktach po Faktach" prace rządu Tadeusza Mazowieckiego Małgorzata Niezabitowska. Władyslaw Frasyniuk przypomniał z kolei, że do Mazowieckiego przylgnął w czasie jego rządów przydomek "żółw", który - jego zdaniem - powinno się zmienić na "gepard". - Gdyby zrobić tabelkę, co dokonał rząd Mazowieckiego i porównać z innymi, to widać, że Mazowiecki zasługuje na miano najszybszego reformatora współczesnej Polski - dodał.
Małgorzata Niezabitowska, która w rządzie Tadeusza Mazowieckiego pełniła funkcję rzeczniczki prasowej, wspominała w "Faktach po Faktach", jak ciężko było namówić jej szefa na wystąpienia w mediach. - Wtedy rzecznik pełnił zupełnie inną rolę, ponieważ, w co teraz absolutnie nikt nie chce wierzyć, politycy w ogóle nie chcieli iść do mediów - opowiadała Niezabitowska. - Uważali, że ich miejsce jest w gabinetach, ich miejsce jest przy robocie - wyjaśniła.
Swoimi wspomnieniami związanymi z premierem pierwszego niekomunistycznego rządu po 1989r. podzielił się również Zbigniew Bujak. - Pierwszy raz z nazwiskiem Tadeusza Mazowieckiego zapoznałem się z "Wolnej Europy", kiedy pojawiła się informacja o tym, że Mazowiecki i Geremek jadą do stoczni - powiedział działacz opozycji demokratycznej, przyznając, że wiadomość o poparciu udzielonym przez intelektualistów stoczniowcom wywarła na nim ogromne wrażenie. - Drugi wielki moment dla mnie to sytuacja, w której widzę Tadeusza Mazowieckiego w czasie strajku '88 roku. Przegrali, nic nie uzyskali, ale on idzie razem z innymi robotnikami. To jest wielka demonstracja, która pokazywała atmosferę tamtego czasu - wspominał Bujak.
Dla Władysława Frasyniuka Mazowiecki był przede wszystkim osobą, która "wprowadzała w dorosłe, publiczne życie". - Każde jego wystąpienie było elementem edukacji. On nigdy nie rzucał słów na wiatr, on zawsze uzasadniał, dlaczego tak myśli i jakie z tego wynikają korzyści. Był człowiekiem, który przywiązywał ogromną wagę do zasad - wspominał były działacz opozycyjny.
Przesłanie Tadeusza Mazowieckiego
Władysław Frasyniuk przypomniał, że zdaniem Mazowieckiego najważniejsze były wartości. - Bez wartości nie ma przywódców, bez wartości nie ma liderów - wspominał Frasyniuk słowa byłego premiera. Dodał również, że choć w ostatnich latach Mazowiecki mógł jawić się jako osoba słaba, starsza i schorowana, był "niezwykle silnym człowiekiem, silnym swoim charakterem". - To nie był człowiek, który był fighterem politycznym, to był człowiek niezwykłej konsekwencji, a nawet uporu - powiedział Frasyniuk, przyznając jednocześnie, że zdarzało im się toczyć z Mazowieckim spory związane z różnicami temperamentów. - On mówił: Władek, ale wszyscy chcą walczyć, wszyscy chcą być populistami. Zobacz, co się dzieje w polityce. Potrzebni są ludzie mądrzy, umiarkowani. Tych w polityce brakuje. I szczerze powiedziawszy, jak dzisiaj spojrzymy na politykę: brakuje ludzi mądrych i umiarkowanych - dodał.
Małgorzata Niezabitowska zwróciła z kolei uwagę na "pancerz moralny" Mazowieckiego, a także jego "całkowite wyrzeczenie się siebie". - Zarówno u pana Tadeusza, jak i w całym naszym rządzie nikt nie myślał o tym, jakie koszty osobiste czy jako grupy poniesiemy za wszystko, co robimy - wspominała.
Autor: kg/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24