- Wśród wielu intencji trzeba dołączyć wielką modlitwę za naszą ojczyznę, która - wydaje się w tych tygodniach i miesiącach - tak bardzo tej modlitwy potrzebuje - powiedział w homilii metropolita warszawski arcybiskup Kazimierz Nycz, zwracając się do tysięcy zgromadzonych na Jasnej Górze wiernych w przeddzień oficjalnego rozpoczęcia obchodów święta Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny.
Kościół katolicki obchodzi dziś święto Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny (NMP), znane w polskiej tradycji jako święto Matki Bożej Zielnej - od kwiatów i ziół święconych w tym dniu w kościołach.
Stało się już wielowiekową tradycją, że w tym dniu przybywają na Jasną Górę w Częstochowie bardzo liczne pielgrzymki piesze z całej Polski, by uczestniczyć w głównych uroczystościach jasnogórskich z udziałem Episkopatu Polski.
Uroczystej sumie pontyfikalnej na Wałach Jasnogórskich przewodniczyć będzie nuncjusz apostolski w Polsce abp Józef Kowalczyk, a homilię wygłosi prymas Polski kardynał Józef Glemp.
Uroczystość Wniebowzięcia NMP, która obchodzona jest od V wieku, zalicza się do najstarszych świąt maryjnych w Kościele.
O modlitwę za ojczyznę, która ostatnio bardzo tego potrzebuje, zaapelował z tej okazji do pielgrzymów zgromadzonych we wtorek na Jasnej Górze podczas wieczornej mszy św. metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz.
- Coś niepokojącego dzieje się na naszych oczach i oczach naszej młodzieży i tak już zdystansowanej do podejmowania odpowiedzialności za nasz naród, za Polskę, za ojczyznę - powiedział arcybiskup.
W swojej homilii abp Nycz – nawiązując do tytułu tegorocznego programu duszpasterskiego „Przypatrzmy się powołaniu naszemu” – apelował do kilkudziesięciu tysięcy osób zgromadzonych na jasnogórskich błoniach m.in. o poszukiwanie własnego powołania życiowego, o modlitwę za powołania kapłańskie, a także o modlitwę za ojczyznę.
- Źle jest, jeśli rodzice kłócą się zamiast rozmawiać, jeżeli pałają do siebie nienawiścią. Prawdziwie tragicznie jest jednak wtedy, jeśli to wszystko dzieje się na oczach dzieci, sąsiadów - jakby było się czym chwalić. Wydaje się, że coś z tego jest dziś w naszej ojczyźnie – jest to obecne, także i nagłaśniane w mediach – wskazał metropolita warszawski, krytykując nieumiejętność prowadzenia twórczego dialogu.
Zwracając się do postaci publicznych i polityków pojawiających się na Jasnej Górze, wskazał właściwy sens odwiedzania tego miejsca.
- Wszyscy przychodzimy tu nie po to, by się pokazywać, lecz by odchodzić ze zmienionym, skruszonym, pełnym miłości sercem - by lepiej służyć innym ludziom, ojczyźnie, rodzinom - nosząc Chrystusa w swoich sercach, jak Maryja go nosiła w swoim łonie – zaapelował abp Nycz.
Mówiąc o nałogowym oglądaniu telewizji, korzystaniu z alkoholu i narkotyków, podkreślił, że środki te jedynie budują iluzję prawdziwego życia. „Osoby, które tak często żyją tasiemcowymi serialami, nie potrafią się uśmiechnąć do własnego męża, brata, dziecka. (…) Ludziom odurzonym, pijanym wydaje się, że są ważni, wielcy, szczęśliwi, że coś znaczą. To trwa do chwili otrzeźwienia – wskazał.
- Stąd pęd za karierą, pieniądzem w dzisiejszym świecie – on też daje poczucie władzy, siły, życia. Stąd gorące pragnienie robienia zakupów w niedzielę. (…) To dlatego potem psychologowie, psychiatrzy mają pełne ręce roboty, ludzi bowiem w pewnym momencie przestaje to bawić i wpadają w coraz większą stagnację, często rozpacz – podkreślił abp Nycz.
Ocenił, że chrześcijanin to człowiek, który nie wyróżnia się na zewnątrz, nosi jednak w sobie skarb życia, który sprawia, że potrafi patrzeć na nie przez pryzmat swego powołania.
- Podobnie na tle innych mieszkańców Nazaretu Maryja zapewne nie wyróżniała się niczym szczególnym. Chyba nikt nie przypuszczał, jak wielkie i wspaniałe pulsowało w niej życie. Ona miała niebo w sobie już na ziemi – mówił metropolita warszawski.
- Nie przychodzimy dziś do domu Maryi, na Jasną Górę, by nasycić się widokiem szczęśliwego i błogiego życia, za którym często tęsknimy. W ewangelii nie ma ani jednej sceny ukazującej nazaretański dom w jakiejś idyllicznej aurze - zaznaczył arcybiskup.
- Jakże mylą się ci, którzy przychodzą do Maryi, by błagać jedynie o spokój w życiu, o usunięcie wszelkich nieszczęść i niedogodności. Jesteśmy zaproszeni do tego, by z nią uczyć się opuszczać to, co ma jedynie ziemski wymiar, szukać tego co w górze i pielgrzymować do nieba - dodał.
Jak wyjaśnił, Maryja przez całe życie była wielką pątniczką – stanowi wzór chrześcijańskiego życia dla wszystkich.
- Trudno niekiedy poznać człowieka, czy nosi on w sobie boże życie. Wielu świętych przeszło przez świat i nawet ich najbliżsi z trudem pojmowali, co się dzieje w ich sercach (…) Przychodźmy tutaj, do domu matki, by uczyć się być ludźmi sumienia, przychodźmy by uczyć się budować dom na skale – zaapelował abp Nycz.
Źródło: PAP, APTN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24