Konfiskata majątku skazanych członków gangu, ich małżonków i powiązanych z nimi osób trzecich - takie są założenia nowego projektu resortu sprawiedliwości mającego pomóc w walce z przestępczością zorganizowaną.
- To rozwiązanie osłabi najgroźniejsze struktury przestępcze i przyniesie korzyści majątkowe państwu - ocenił szef resortu Zbigniew Ziobro. Minister liczy, że "mimo zawieruchy w polskiej polityce", projekt zostanie zgodnie przyjęty przez parlament, bo przemawia za tym interes bezpieczeństwa. Ziobro dodał też, że projekt ujawniono dopiero dziś, chociaż rząd przyjął go "kilka tygodni temu".
Ustawa wprowadza domniemanie, że cały majątek gangstera pochodzi z przestępstwa i jako taki byłby przejmowany na rzecz Skarbu Państwa. Chyba że przestępca udowodniłby, że posiada go z legalnych źródeł. Domniemanie to działałoby również, gdy jest uzasadnione podejrzenie, że sprawca przepisał swój majątek na osobę trzecią.
Projekt wprowadza też odpowiedzialność majątkową wszystkich osób, które kupiły lub sprzedały rzeczy pochodzące z przestępstwa. Wiceminister sprawiedliwości Andrzej Kryże wyjaśnił, że zwrot takiego mienia dotyczyłby osób, które kolejno nabywałyby mienie z przestępstwa - wiedząc o tym, albo jeśli mogły to wiedzieć. -Jeśli ktoś wykaże, że nie mógł wiedzieć, nie będzie podlegać odpowiedzialności zwrotu mienia - dodał Kryże.
Ministerstwo Sprawiedliwości podkreśla, że projekt nie jest sprzeczny z zasadą domniemania niewinności, a model taki funkcjonuje z powodzeniem w większości państw UE. Doradca Ziobry - Jacek Czabański podkreślił, że za wzór polskiego projektu posłużyły doświadczenia włoskie i brytyjskie, a według samego ministra Ziobry, był on konsultowany z ekspertami z zagranicy.
- To pytanie jest do wróżki - tak wiceminister Kryże odparł spytany, ile państwo mogłoby ściągnąć z gangsterów. - Wydaje się, że korzyści dla Skarbu Państwa będą znaczne - dodał.
mtom
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24