Kilkadziesiąt osób pozbawiono podstępem mieszkań we Wrocławiu i przesiedlono do maleńkiej wsi Potok położonej tuż przy granicy polsko-niemieckiej. Z normalnych mieszkań w dobrych lokalizacjach trafili do zniszczonego bloku bez ogrzewania i ciepłej wody. Reportaże dotyczące tej sprawy przygotował magazyn "Uwaga!". Drugą część historii oglądaj na antenie TVN w czwartek o 19:50.
Dziennikarz "Uwagi!" Maciej Dopierała ustalił, że za operacją może stać tajemniczy Krzysztof P. Jego ofiarami mają być ludzie podatni na manipulację, często w podeszłym wieku z zaburzeniami psychicznymi. Są wśród nich także alkoholicy. Łączy ich brak pieniędzy, zaległości za czynsz i inne długi.
Złote góry za mieszkanie
Miał się pojawiać znienacka. Żaden z rozmówców dziennikarza "Uwagi!" wcześniej nie znał Krzysztofa P., ale on sam doskonale musiał wiedzieć, kogo odwiedza. Opowieści poszkodowanych są bardzo podobne. – Pewnego popołudnia zapukał Krzysiu do naszych drzwi i powiedział, że nam pomoże – mówi jedna z przesiedlonych osób.
Mężczyzna już na pierwszym spotkaniu miał deklarować, że zna zadłużenie odwiedzanej osoby, orientuje się w jej sytuacji rodzinnej. Jak opowiadają poszkodowani, proponował zamianę mieszkania i spore pieniądze jako rozwiązanie problemu długów. Zadłużeni lokatorzy przyznają, że słuchali jak urzeczeni jego barwnych wizji. Teraz wszyscy żałują, że uwierzyli.
"Bez przerwy mówił, żeby mu zaufać"
Krzysztof P. piętnaście lat temu miał kupić na podstawione osoby kilkanaście mieszkań w starym, powojskowym bloku w miejscowości Potok w województwie lubuskim. Agencja wojskowa sprzedawała nieruchomość, bo koszt ich remontu znacznie przewyższał jej wartość.
W księgach wieczystych dziennikarz "Uwagi!" znalazł zapis, że mieszkania były sprzedawane za 2000-2500 złotych. I to była cena nie metra kwadratowego, ale całego mieszkania.
Krzysztof P. miał obiecywać, że za mieszkanie we Wrocławiu chętni dostaną niewiele mniej warte mieszkanie w innej miejscowości. Różnicę w cenie lokali miał zwrócić w gotówce. Ci, którzy się zgodzili, trafiali do niewiele wartych mieszkań w wiosce pośród pól i lasów. Jak mówią, nigdy nie dostali pieniędzy w ramach obiecywanego wyrównania różnicy w cenie lokali.
Henryk Pająk miał dwupokojowe mieszkanie we Wrocławiu. Popadł w poważne kłopoty finansowe. I wtedy - opowiada - pojawiła się propozycja pomocy. Wspomina to tak: "Wpadłem w zadłużenie… Nie wyrabiałem z pieniędzmi i zadłużyłem się. Propozycję taką dostałem, żeby wyprowadzić się - od Krzyśka P. Zaoferował mi ileś tysięcy, że wyjdę na czysto. On wszystko załatwiał i bez przerwy mówił, żeby mu zaufać. I załatwił. Załatwił nas na cacy".
Pan Waldemar, który stracił warte ponad 400 tysięcy złotych mieszkanie w centrum Wrocławia przekonuje, że Krzysztof P. potrafi każdego zauroczyć. W zamian za mieszkanie obiecał kawalerkę na peryferiach Wrocławia i kilkaset tysięcy w gotówce. Do transakcji doszło pięć lat temu. Mężczyzna do tej pory nie dostał ani obiecanych pieniędzy, ani kawalerki.
Krzysztof P. niektórym miał wmawiać, że jeśli przeprowadzą się do wskazanej przez niego wioski, to zaczną dostawać zasiłki takie jak w Niemczech, bo miejscowość znajduje się tuż przy granicy z RFN. Chętni, nierzadko pod wpływem alkoholu, mieli być zawożeni do kancelarii notarialnej, gdzie podpisywano umowy.
W większości aktów notarialnych, do których dotarła "Uwaga!", pojawia się nazwisko tego samego rejenta. Krzysztof P. był jego stałym klientem. Kiedy dziennikarz "Uwagi!" odwiedził notariusza z kamerą, ten odmówił odpowiedzi na pytania, tłumacząc to tajemnicą notarialną.
Tajemniczy Krzysztof P.
Krzysztof P. to tajemnicza postać. Nikt z poszkodowanych nie wie, gdzie mieszka. Według informatorów "Uwagi!" potrafi w ciągu roku kilkanaście razy zmienić adres. W internecie nie udało się znaleźć żadnej wzmianki na jego temat ani jego zdjęcia.
Śledztwo w tej sprawie od kilku miesięcy prowadzi Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu. Dotychczas śledczym udało się dotrzeć do ponad dwudziestu poszkodowanych osób, które często straciły dorobek całego życia. Drugi reportaż dotyczący tej sprawy oglądaj w czwartek w "Uwadze!" na antenie TVN o 19:50.
Źródło: Uwaga TVN
Źródło zdjęcia głównego: Uwaga TVN