Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego wybrani przez obecny Sejm odmówili udziału w poniedziałkowej rozprawie Trybunału. W odpowiedzi prezes TK, Andrzej Rzepliński, zdecydował o zbadaniu sprawy wniosków PO i N ws. zasad wyboru prezesa TK w pięcioosobowym składzie, a nie w pełnym. TK orzekł, że zakwestionowane przepisy są zgodne z konstytucją.
Trybunał ogłosił wyrok o godzinie 14.00. Niejednogłośnie uznał za zgodne z konstytucją dwa zaskarżone przepisy - o tym, że Zgromadzenie Ogólne TK przedstawia prezydentowi trzech kandydatów na prezesa (i wiceprezesa) TK oraz - że sędzia ma tylko jeden głos i może głosować tylko na jednego kandydata (ten drugi przepis rozumiany w zakresie, w jakim nie odnosi się do uchwały ws. kandydatur na prezesa i wiceprezesa). Jednogłośnie umorzono sprawę trzeciego zaskarżonego przepisu - że sędzia może zgłosić jako kandydata siebie albo innego sędziego.
Sędzia Stanisław Rymar, przedstawiając uzasadnienie wyroku, podkreślał, że zapis ustawy z 22 lipca, zgodnie z którym prezydent powołuje prezesa i wiceprezesa TK spośród trzech kandydatów przedstawionych przez ZO "nie narusza ani zasady odrębności ani niezależności TK". Dodał, że zgodnie z zapisami konstytucji liczba kandydatów przedstawiona prezydentowi nie może być mniejsza "niż dwóch a równocześnie nie większa niż trzech". - Włączenie prezydenta w wybór prezesa i wiceprezesa TK stanowi realizację mechanizmu równoważenia się władz – mówił sędzia Rymar uzasadniając wyrok. Wskazał też, że liczba trzech kandydatów w ocenie TK nie narusza również "zapewnienia sprawności rzetelności i efektowności procedury wyborczej".
Rozprawa w niepełnym składzie
Sędziowie Julia Przyłębska, Piotr Pszczółkowski i Zbigniew Jędrzejewski nie będą uczestniczyć w pełnych składach TK, dopóki prezes TK nie dopuści do orzekania sędziów Henryka Ciocha, Lecha Morawskiego i Mariusza Muszyńskiego.
W odpowiedzi na ich oświadczenie prezes TK zdecydował, że rozprawa odbędzie się w niepełnym, pięcioosobowym składzie. Pierwotnie miała się odbyć w pełnym, dwunastoosobowym składzie.
- Troje sędziów odmówiło dzisiaj realizacji obowiązku wzięcia udziału w rozprawie, a więc wykonania zadań sędziego konstytucyjnego. W tej sytuacji prezes Trybunału - mając na względzie konstytucyjny obowiązek czuwania nad realizacją przez TK jego głównego zadania jakim jest obrona nadrzędności konstytucji w całym porządku prawnym - zarządził rozpoznanie niniejszej sprawy w składzie pięcioosobowym - oświadczył Rzepliński po otwarciu rozprawy.
Reprezentanci Sejmu i Prokuratora Generalnego nie stawili się na rozprawie w TK, ani nie przedłożyli pisemnych stanowisk. Jak powiedział Rzepliński, nie wstrzymuje to rozprawy.
Oświadczenie sędziów
W poniedziałek rano, przed planowaną rozprawą TK w sprawie zasad wyłaniania kandydatów na prezesa Trybunału, szóstka sędziów wybranych przez obecny Sejm wydała oświadczenie, w którym powołuje się na zapis ustawy i Konstytucji, że TK składa się z 15 sędziów. Dziennikarzom sędziowie powiedzieli, że ich zachowanie nie jest bojkotem, lecz niezgodą na łamanie prawa przez prezesa TK.
Stwierdzili też, że orzeczenie TK z 3 grudnia nie dotyczyło zdecydowania, którzy sędziowie z zeszłej kadencji zostali wybrani prawidłowo. - Chciałem powiedzieć, żebyśmy skończyli z tą bzdurą, która jest ogłaszana w mediach, że rzekomo 3 grudnia Trybunał orzekł o legalności wyboru tamtych sędziów. To jest nieprawda. Trybunał orzekł o zgodności art. 137 z konstytucją, a ten artykuł dotyczy terminu składania wniosków z kandydatami. Taka karkołomna konstrukcja służy tylko różnego rodzaju politycznym gierkom, w które niestety jest też pan prezes uwikłany. Czas z tym skończyć, bo to jest skandaliczne psucie państwa - stwierdził Mariusz Muszyński.
Przyłębska mówiła dziennikarzom, że wniosek polegał na uzupełnienia składu TK zgodnie z obowiązującym prawem. - TK składa się z 15 sędziów – dodała. Prezes ma obowiązek dopuścić trzech sędziów, którzy zostali wybrani i zaprzysiężeni przez prezydenta – podkreśliła. Dodała, że trójka sędziów pracuje cały czas w innych składach i podejmuje inne decyzje.
- To nie jest żaden pucz, to nie jest żadna taka sytuacja, że my coś zrywamy. My po prostu oczekujemy, żeby polskie prawo było tutaj w Polsce respektowane - powiedziała Przyłębska.
Morawski dodał, że trójka niedopuszczanych sędziów będzie chciała wziąć udział w zapowiedzianym na wtorek Zgromadzeniu Ogólnym TK ws. nowego regulaminu TK. Wcześniej Rzepliński ich nie dopuszczał. Morawski krytykował Rzeplińskiego za to, że do uzasadnienia swej decyzji przywołuje przepisy prawa pracy, podczas gdy - dodał Morawski - jego status sędziego wynika z konstytucji i ustawy o TK.
"Działania Prezesa Trybunału stanowią naruszenie Konstytucji"
Na początku swojego pisma sędziowie piszą też, że "sędziego TK wybiera Sejm Rzeczypospolitej Polskiej", a "wybór jest autonomicznym aktem i nie podlega kontroli innych organów państwa". "Wybrany sędzia Trybunału po złożeniu ślubowania wobec Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej staje się pełnoprawnym członkiem tego organu" - czytamy w piśmie. "Prezes TK, Pan Andrzej Rzepliński, uniemożliwia od dnia 3 grudnia 2015 r. trzem sędziom Trybunału, Henrykowi Ciochowi, Lechowi Morawskiemu i Mariuszowi Muszyńskiemu wykonywanie ich konstytucyjnych obowiązków" - napisali sędziowie. Jak dodali w piśmie, prezes Rzepliński "w dniu dzisiejszym ponownie nie uwzględnił pisemnego żądania wyżej wymienionych sędziów o umożliwienie im orzekania w sprawie". Miał też nie uwzględnić "żądania o uzupełnienie składu sędziowskiego o osoby tych sędziów". Zdaniem szóstki sędziów "działania Prezesa Trybunału stanowią naruszenie art. 7 i art. 197 Konstytucji RP". "Pozbawiają TK możliwości rozpoznawania spraw w jego pełnym składzie obsadzonym zgodnie z wymogami Konstytucji i obowiązującej ustawy z 22 lipca 2016 r. o Trybunale Konstytucyjnym" - czytamy w piśmie podpisanym przez sędziów. Jak argumentują, ich decyzja o tym, aby nie brać udziału w poniedziałkowym posiedzeniu "ma charakter merytoryczny". "Ślubowaliśmy wobec Prezydenta RP służyć wiernie Narodowi i stać na straż Konstytucji, nie godzimy się na jej łamanie przez Prezesa Trybunału" - podsumowują sędziowie.
Dziś w TK orzeka dziewięcioro sędziów wybranych przez Sejmy poprzednich kadencji (Leon Kieres, Andrzej Wróbel, Małgorzata Pyziak-Szafnicka, Marek Zubik, Piotr Tuleja, Stanisław Rymar, Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz, Stanisław Biernat i Rzepliński) oraz troje wybranych przez obecny Sejm (Julia Przyłębska, Piotr Pszczółkowski i Zbigniew Jędrzejewski).
Po oświadczeniu szóstki sędziów TK wydał oświadczenie przypominające, że 9 marca br. TK orzekł, iż pełny skład TK tworzą sędziowie "mający zdolność orzekania".
Szydło: mam nadzieję, że prezes TK przestanie uprawiać politykę
Do sprawy odniosła się premier Beata Szydło. - Mam nadzieję, że wreszcie uda się doprowadzić do tego, że Trybunał Konstytucyjny będzie mógł spokojnie pracować i że prezes TK przestanie uprawiać politykę i że będziemy mogli powiedzieć, że wróciła równowaga - stwierdziła.
- Pan prezes jest postacią polityczną - ocenił poseł PiS Ryszard Terlecki. - Uczynił z Trybunału instytucję groteskową. Mam nadzieję, że ta sytuacja się jak najszybciej rozwiąże, najpóźniej - rozumiem - w połowie grudnia - powiedział. Przyznał, że nie zna szczegółów uzasadnienia decyzji trójki sędziów, "ale fakt niedopuszczenia prawnie ustanowionych sędziów Trybunału, trzech sędziów, jest kolejnym łamaniem prawa".
- Ustawa o Trybunale Konstytucyjnym mówi jednoznacznie, że Trybunał orzeka w pełnym składzie, więc z pewnością nastąpiło tutaj przekroczenie norm prawnych, jeśli chodzi o skład orzekający TK - powiedział w poseł Kukiz'15 Tomasz Rzymkowski. Jak dodał, nie rozumie postępowania prezesa TK. - To ostatnie podrygi prezesa Rzeplińskiego i szukanie przez niego przyczyny do wojny - podkreślił. Zdaniem posła Kukiz'15, decyzja prezesa TK oznacza, że premier Beata Szydło prawdopodobnie nie opublikuje wyroku TK.
Budka: chodzi o to, by Polacy zostali pozbawieni możliwości ochrony ich praw
Sprawę skomentowali wcześniej posłowie Kamila Gasiuk-Pihowicz (Nowoczesna) i Borys Budka (PO). - Wystąpienie trzech nominatów PiS-u tłumaczące, że osoby wybrane w grudniu 2015 roku powinny zostać dopuszczone do orzekania w TK jest konstrukcją karkołomną - powiedziała Gasiuk-Pihowicz.
- Od wielu miesięcy mamy łamaną konstytucję w Polsce przez prezydenta, który nie przyjmuje ślubowania od trzech prawidłowo wybranych sędziów. Natomiast PiS-owscy nominaci, którzy przed chwilą zabierali głos, nigdy nie byli sędziami. Zostali wybrani na już obsadzone stanowiska - dodała posłanka. Zdaniem Budki "jedynym celem, który przyświeca PiS-owi od początku awantury z Trybunałem Konstytucyjnym było zablokowanie Trybunału by nie mógł badać konstytucyjności ustaw, które dotyczą praw setek tysięcy, czy milionów Polaków". - Tak naprawdę chodzi o to, by Polacy zostali pozbawieni możliwości ochrony ich konstytucyjnych praw - powiedział. - Takiego zamieszania wokół Trybunału nie było nigdy w historii i PiS kolejnymi ustawami udowadnia, że jedynym celem Jarosława Kaczyńskiego było najpierw zniszczenie autorytetu Trybunału, a później jego całkowite zablokowanie - ocenił poseł.
Wniosek PO i Nowoczesnej
Wniosek o zbadanie przepisu ustawy o TK z 22 lipca o wyłanianiu kandydatów na prezesa TK złożyły PO i Nowoczesna. Zgodnie z ustawą z 22 lipca, prezydent powołuje prezesa i wiceprezesa TK spośród trzech kandydatów przedstawianych mu przez ZO (wg poprzedniej ustawy było dwóch kandydatów). Kadencja obecnego prezesa Rzeplińskiego kończy się 19 grudnia. We wniosku podkreślono, że zaskarżona ustawa mówi, że sędzia ma tylko jeden głos i może głosować tylko na jednego kandydata. Zgodnie zaś z Regulaminem TK, jak podkreślono, sędzia mógł wskazać po dwóch kandydatów na prezesa i wiceprezesa. Zdaniem wnioskodawców, dzięki temu każdy z dwóch kandydatów cieszył się poparciem większości TK. Według wniosku niedopuszczalne byłoby takie poszerzenie liczby kandydatów, które oznaczałoby "faktyczne przekazanie prezydentowi RP samodzielnego rozstrzygania w kwestii obsady funkcji prezesa lub wiceprezesa TK". We wrześniu Rzepliński mówił, że "każdy z kandydatów, czy będzie jeden, dwóch, czy trzech, musi mieć poparcie przynajmniej ośmiu sędziów". Zgłoszony 26 października przez PiS projekt ustawy o organizacji i trybie postępowania przed TK - nad którym pracuje Sejm - nie precyzuje liczby kandydatów na prezesa. Według projektu, ZO ma przedstawiać prezydentowi wszystkich kandydatów, którzy otrzymali co najmniej 5 głosów.
Gościem programu "Tak jest" w TVN24 o 18.00 będzie były prezes TK Jerzy Stępień.
Autor: mart\mtom / Źródło: TVN 24, PAP