Maltretowany przez rodziców czterolatek wraca do rodzinnego domu. Sąd nie podzielił obaw prokuratury, że w domu czeka go ciężki los. Przemocy w rodzinie doznał też czteroletni Kacper z Bytomia, który tak został skatowany przez konkubenta matki, że nie widzi i nie chodzi. Historii takich jest wiele, warto o nich pamiętać, i mówić , bo jak wynika z badań 60 procent z nas bicie dzieci akceptuje, choć nazywa je klapsami. W walce z przemocą wśród najmłodszych mają nam pomoc takie dni jak ten - Światowy Dzień Sprzeciwu Wobec Bicia Dzieci.
Kilka dni temu pabianicka prokuratura przedstawiła zarzuty znęcania się nad 4-letnim chłopcem jego rodzicom: 35-letniej matce i 31-letniemu ojcu.
Dziecko było od ponad pół roku bite po całym ciele m.in. skórzanym pasem, głodzone lub karmione resztkami jedzenia.
Sąd nie aresztował jednak rodziców, choć z takim wnioskiem wystąpiła prokuratura. - Szczegółowo zapoznamy się z argumentacją sądu i zdecydujemy, czy złożymy zażalenie na jego postanowienie - zapowiedział Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury.
Rodzicom chłopca grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Śledczy nie wykluczają, że zarzuty zostaną zaostrzone do znęcania się ze szczególnym okrucieństwem. Za to grozi do 10 lat więzienia. Z decyzją sądu ws. rodziców 4-latka nie zgadza się Rzecznik Praw Dziecka. - Złożyłem stosowny wniosek do sądu, aby jeszcze raz zweryfikował sytuację opiekuńczo-wychowawczą dziecka - mówi Marek Michalak.
Bicie metodą wychowawczą
Eksperci przyznają, że przemoc wobec dzieci, choć problem jest ciągle nagłaśniany, trudno wyeliminować.
Mirosława Kątna z Komitetu Ochrony Praw Dziecka zwraca uwagę, że dzieje się tak m.in. dlatego, że bicie dzieci często nie jest postrzegane jako coś złego.
- Kiedy bijemy dorosłego człowieka, popełniamy przestępstwo, kiedy bijemy zwierzę, mówimy o okrucieństwie, kiedy bijemy dziecko, mówimy o tym, że jest to metoda wychowawcza - stwierdza Kątna.
Policyjne statystyki pokazują, że skatowanych dzieci jest coraz mniej, jednak problem nadal istnieje.
W 2005 r. aż 37 tys. dzieci poniżej 13 roku życia padło ofiarą przemocy domowej, w 2011 - 21 tys. W 2013 liczba małoletnich ofiar przemocy domowej, które zostały odnotowane tylko przez policję wyniosła 19 tys.
Tolerancja dla klapsa
Z badań wynika, że przeciwnych biciu dzieci jest 60 proc. Polaków. Ale gdy pada pytanie o klapsa, proporcja ta się odwraca.
Tymczasem zdaniem psychologów klaps to z pewnością nie środek wychowawczy, co najwyżej dowód bezsilności rodzica. - A dla dziecka jest nauczką, że jeżeli chce się coś osiągnąć, wywrzeć wpływ na drugiego człowieka, to najlepiej jest go uderzyć. Dlatego potem dzieci leją się łopatkami w piaskownicy - mówi Jolanta Zmarzlik, Fundacja Dzieci Niczyje. Zresztą klaps klapsowi nierówny. O klapsach mówiła też rodzina 4-letniego chłopca z Bytomia, który w stanie krytycznym trafił do Chorzowskiego Centrum Pediatrii i Onkologii. Chłopiec wyszedł ze szpitala dopiero dwa tygodnie temu, po kilku miesiącach leczenia. Nie widzi i nie chodzi. Obecnie przebywa w rodzinnym domu dziecka.
Autor: MAC/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24