- To skracanie sobie drogi do śmierci - podkreślają policjanci i kolejarze. Do mazowieckiej policji trafiło nagranie, na którym widać, jak jeden z kierowców podnosi szlaban na przejeździe kolejowym w Natolinie koło Radomia, a inni wjeżdżają na tory tuż przed pociągiem. Dwóch kierowców już usłyszało zarzuty.
Film został nagrany pod koniec sierpnia przez jedną z internautek. Widać na nim, jak jeden z kierowców podnosi szlaban, a inni przejeżdżają przez tory przed pociągiem. Nagranie trafiło kilka dni temu do Komendy Wojewódzkiej Policji z siedzibą w Radomiu.
Jak poinformował w komunikacie zespół prasowy mazowieckiej policji, udało się ustalić pierwszych dwóch kierowców, którzy złamali przepisy. To 30-latka i 60-latek.
- Kobieta tłumaczyła, że rogatki były zepsute, co było oczywistą nieprawdą, a mężczyzna stwierdził, że skoro wszyscy jechali, to on też, a przypomnę, że cały czas było czerwone światło, które wskazywało, że zaraz nadjedzie pociąg - przekazał cytowany w komunikacie nadkomisarz Jakub Skiba z wojewódzkiego zespołu do zwalczania agresywnych zachowań na drodze.
Odpowiedzą przed sądem
Za wykroczenia obie osoby odpowiedzą przed sądem. Policja poinformowała, że przedstawiono im zarzuty dotyczące niezachowania szczególnej ostrożności przed wjechaniem na tory, czyli z artykułu 28 prawa o ruchu drogowym. Grozi im grzywna do 3 tysięcy złotych.
Policjanci ustalili także dane personalne innych kierowców, między innymi z Warszawy i Opola i poprosili tamtejsze jednostki o pomoc prawną w celu przedstawienia im zarzutów. Ustalają także personalia mężczyzny, który podniósł szlaban.
PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. mogą także domagać się od osoby, która wyłamała rogatki, pokrycia kosztów naprawy.
"Skracanie sobie drogi do śmierci"
- Zachowanie kierowców, uchwycone na filmie, to skracanie sobie drogi do śmierci. To skrajna nieodpowiedzialność i narażanie życia wielu osób: kierowców, pasażerów, podróżujących pociągiem. Zamknięta rogatka to informacja dla wszystkich użytkowników drogi, że do przejazdu zbliża się pociąg. Wyłamywanie drąga rogatki w takiej sytuacji to igranie ze śmiercią - mówi cytowany w komunikacie Karol Jakubowski z Zespołu Prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.
Jak przekazała policja, 99 procent wszystkich wypadków na przejazdach kolejowych w zeszłym roku, spowodowanych było lekceważeniem przepisów ruchu drogowego oraz zasad bezpieczeństwa. Kierujący ignorowali znaki "stop", włączone sygnalizatory i opadające rogatki. Dodała, że znane są także przypadki, kiedy zamknięte półrogatki były wymijane slalomem.
Policja przypomina, że dla ograniczenia tych działań prowadzona jest przez kolej między innymi kampania "Bezpieczny Przejazd - Szlaban na Ryzyko!".
Autor: js//kg / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KWP w Radomiu