Jak podaje "Rzeczpospolita", czwartkowe posiedzenie klubu parlamentarnego odbyło się w siedzibie PiS przy ul. Nowogrodzkiej, a nie jak zwykle w Sejmie. Nowogrodzka uchodzi za twierdzę prezesa PiS i pojawiają się tam tylko jego najbliżsi współpracownicy.
Kaczyński miał w czwartek zagrozić: - Jeśli nie będę miał pewności, że zdobędziemy samodzielną większość, to w nowej kadencji wymienię pół klubu. Na listach będą tylko ci, którzy na pewno nie zdradzą.
"Partia się rozpełzła"
Prezes PiS stwierdził także, że "partia się rozpełzła" i musi z tym skończyć. Zapowiedział, że każdy wyskok w kampanii będzie karany wyrzuceniem z list Prawa i Sprawiedliwości. "Rz" twierdzi, że mogła to być aluzja do posłanki Krystyny Pawłowicz, z której słów Kaczyński musiał się tłumaczyć w kampanii europejskiej.
Gazeta przypomina, że kierownictwu PiS zależy, by posłowie trzymali się nowych reguł medialnych. Na poprzednim posiedzeniu klubu Kaczyński miał zakomunikować, że powstanie lista posłów i senatorów, którzy będą mogli się wypowiadać w mediach na dany temat. Akceptować miałby ją osobiście on sam, a w czasie kampanii szefowie sztabów wyborczych.
Autor: pk//plw / Źródło: Rzeczpospolita