Sprawę pochodzenia majątku Aleksandra Kwaśniewskiego oraz domniemanych korupcyjnych kontaktów syna Leszka Millera zbadają prokuratury w Warszawie i Katowicach - donosi "Rzeczpospolita".
Są to jak na razie jedyne dwa wątki, które będą badane po analizie tzw. taśm Oleksego, nagranych we wrześniu 2006 roku przez ochronę znanego biznesmena Aleksandra Gudzowatego.
"Rz" informuje, że Prokuratura Apelacyjna w Katowicach będzie prowadzić śledztwo w sprawie źródeł pochodzenia majątku Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich, który zgromadzili, gdy byli parą prezydencką. Będzie wnikliwie badać ich stan posiadania i porównywać z dochodami, jakie osiągnęli z różnych źródeł, m.in. honorariów za wykłady Kwaśniewskiego.
Według informacji "Rz", śledczy będą porównywać stan majątkowy z oświadczeniami majątkowymi składanymi w czasie, kiedy Aleksander Kwaśniewski był prezydentem. Prokuratura będzie je porównywać z zeznaniami podatkowymi z urzędu skarbowego. Badane będą również rejestry korzyści, jakie prezenty i od kogo dostawali państwo Kwaśniewscy, a przede wszystkim w jaki sposób i za ile kupili nieruchomości.
"Postępowanie będzie prowadzone w sprawie. Na tym etapie nie jesteśmy w stanie powiedzieć, kogo będziemy przesłuchiwać" podkreśla Tomasz Janeczek, szef katowickiej apelacji.
Sprawa Leszka Millera juniora przypadła Prokuraturze Apelacyjnej w Warszawie. "W jednej z zarejestrowanych prywatnych rozmów poruszone zostały kwestie bezpośrednio związane z przedmiotem prowadzonego w Prokuraturze Apelacyjnej postępowania. Józef Oleksy wspomniał również kilku wydarzeniach niemających bezpośredniego związku ze śledztwem, ale mogących wskazywać na uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa" - informuje "Rz" prokurator Jacek Mularzuk.
Chodzi o fragment rozmowy, w którym Oleksy mówił o podejrzanych kontaktach syna premiera Millera zwanego przez niego Młodym. "W każdym razie rzecz idzie o to, kto powiedział, że Młody bierze. Bo to, że bierze, to chodziło powszechnie, że nagabuje, że jest natrętny" - mówił Oleksy.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24