Prokuratura pod rządami Prawa i Sprawiedliwości podsłuchiwała polityków Platformy Obywatelskiej i współpracownika Zbigniewa Wassermanna - donosi RMF FM. Oficjalny powód to podejrzenie korupcji w krakowskim samorządzie.
Podsłuchiwanych było 14 krakowskich polityków PO. Głównym podejrzanym - zdaniem RMF FM - był Tomasz Szczypiński. Obok niego, rejestrowano rozmowy m.in. ówczesnego senatora PO, Andrzeja Gołasia, byłego dyrektora gabinetu wojewody Alfreda Szylko, a także ważnych radnych miasta z PO, Bogusława Kośmidra, Kajetana d’Obyrna i pełnomocnika prezydenta do spraw inwestycji, Krzysztofa Adamczyka. Według stacji, ich nazwiska trudno skojarzyć z aferą korupcyjną, w którą zaangażowany był Szczypiński. Podsłuchy działały od marca do sierpnia 2007 roku.
Na liście podsłuchiwanych znalazł się także działacz PiS, Paweł Kuglarz, kojarzony ze Zbigniewem Wassermannem. Były koordynator ds. służb specjalnych często z nim rozmawiał o wewnętrznych sprawach PiS oraz konflikcie ze Zbigniewem Ziobrą.
Sprawa "przypomniała" się po ośmiu latach
Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że sprawa korupcji, w związku z którą założono podsłuchy, dotyczy wydarzeń sprzed ośmiu lat, wróciła jednak kilka dni przed wyborami. Wtedy to ówczesny szef resortu sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro ogłosił, że poseł PO, Tomasz Szczypiński dostanie zarzuty korupcji.
Były poseł Platformy oskarżany jest przez śledczych o wzięcie w 1999 roku 120 tysięcy złotych łapówki. Sprawa ma związek z niekorzystnym dla miasta zakupem drogich działek w krakowskiej dzielnicy Chełm.
Źródło: RMF FM, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24