W prokuraturze dla niezależnych prokuratorów zdecydowanie dominuje kij - uważają członkowie Stowarzyszenia Prokuratorów "Lex Super Omnia". Organizacja opublikowała raport zawierający informację o działaniach wobec prokuratorów, którzy "głośno i jawnie wypowiadają swoje zdanie". Jak twierdzą autorzy, "raport ten ilustruje, co dzieje się z prokuratorami, którzy podejmują decyzje w sposób całkowicie niezależny".
Stowarzyszenie Prokuratorów "Lex Super Omnia" zaprezentowało raport dotyczący - jak tłumaczą autorzy - "szykan, których od 2016 roku doznają niezależni prokuratorzy". Raport "Metoda kija. Dobrozmianowy system nękania niezależnych prokuratorów" liczy 84 strony.
"Aby realizować cele ustawowe prokuratura powinna kierować się najwyższymi standardami, rzetelnością, uczciwością, sprawiedliwością także w kwestii swej własnej organizacji, zasad panujących wewnątrz niej i w kwestii relacji z pracownikami. Tymczasem już od 2016 r. i wprowadzenia w życie przepisów nowej ustawy o prokuraturze, w tym także przepisów wprowadzających tą ustawę, prokuratura tych standardów nie wypełnia" - twierdzą autorzy raportu.
Zwracają uwagę, że "na niespotykaną wcześniej skalę zaczęto inicjować postępowania służbowe i procesy dyscyplinarne dotyczące prokuratorów ośmielających się głośno i jawnie wypowiadać swoje zdanie i zasadnie kwestionować rozwiązania lansowane przez kierownictwo prokuratury".
Raport pokazuje, "jak wygląda zarządzanie prokuraturą w wymiarze ogólnokrajowym"
Wiceprezes do spraw finansowych stowarzyszenia prokurator Dariusz Korneluk na poniedziałkowej konferencji wyjaśnił, że zebrane dane "pokazują społeczeństwu, jak dzisiaj wygląda zarządzanie prokuraturą w wymiarze ogólnokrajowym, w szczególności względem prokuratorów, którzy mają odwagę mówić innym głosem niż głos oczekiwany w Prokuraturze Krajowej bądź w innych prokuraturach".
- Raport ten ilustruje, co dzieje się z prokuratorami, którzy podejmują decyzje w sposób całkowicie niezależny. Ilustruje, jakie działania kierownictwo prokuratury podejmuje względem takich osób - mówił.
Przypomniał o ustawowej gwarancji niezależności prokuratorów przy podejmowaniu spraw. - Dzisiaj mamy sytuację, że jeżeli wychodzi prokurator z głosem krytycznym wobec prokuratora przełożonego względem podejmowanej decyzji, to musi się liczyć z szykaną i to nie byle jaką, bo z ogromnym utrudnieniem w życiu codziennym - podał.
"Niezależny prokurator jest pod ciągłą presją"
Prokurator Jacek Bilewicz mówiąc o źródłach opisywanych "szykan" przypomniał, że "prokuratura była pierwszą instytucją, która została poddana quasi-reformie". - Już pod koniec 2015 podjęto prace zmierzające do tego, żeby przygotować nowy ustrój prokuratury - zauważył.
Zwrócił uwagę, że raport zawiera opis narzędzi, wśród których znalazły się między innymi "delegacje poza miejsce zamieszkania".
>> "Jednym podpisem pan prokurator Święczkowski przewrócił moje życie rodzinne, zawodowe do góry nogami" >> Delegacje prokuratora Krasonia "bezsprzecznie bezprawne". "Tak nie wolno robić"
Głos w sprawie takich przeniesień zabrała na konferencji wiceprezes Lex Super Omnia do spraw organizacyjnych, prokurator Katarzyna Kwiatkowska, która została delegowana z Warszawy do Prokuratury Rejonowej w Golubiu-Dobrzyniu w województwie kujawsko-pomorskim.
- Delegacje karne chciałabym podzielić na trzy grupy. Pierwszą grupą są takie, które określamy jako delegacje prokuratorów dające im czas na przemyślenie swojego postępowania - podała.
"Nękania prokuratorów to nie tylko działania prawne i administracyjne"
Za przykład wymieniła delegację prokuratora Prokuratury Okręgowej Wojciecha Pełeszoka do Prokuratury Rejonowej za słowa w sprawie kobiety zatrzymanej w czasie demonstracji po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego. - Pan prokurator powiedział: "popieram ten wniosek, dlatego, że dostałem takie polecenie służbowe na piśmie, ale z tym poleceniem się nie zgadzam" - przywołała jego słowa.
Drugim rodzajem delegacji, jak mówiła Kwiatkowska, są delegacje stałe, a trzecim - delegacje, które miały miejsce w ostatnim czasie, czyli w styczniu. - Siedmioro prokuratorów dostało pisma bez uzasadnienia, bez prawa odwołania się, z terminem realizacji, w sprawie stawienia się w miejscu pracy w ciagu półtora dnia od momentu doręczenia decyzji - przypomniała.
Prokurator Jarosław Onyszczuk zauważył, że "nękania prokuratorów to nie tylko działania prawne i administracyjne, ale to przede wszystkim postępowania dyscyplinarne". - System dyscyplinarny w tej chwili w prokuraturze powoduje to, iż niezależny prokurator jest pod ciągłą presją, bo de facto w każdej sytuacji może spotkać go postępowanie karne - powiedział.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24