Przez cztery lata poznańska prokuratura składowała materiały z setek dochodzeń w magazynach, których właścicielką była kobieta, oskarżona przez tych samych śledczych o oszustwa - ustaliła "Gazeta Wyborcza". W najbardziej dochodowym okresie Elżbieta Z. zarabiała na prokuraturze grubo ponad 100 tysięcy złotych rocznie. - To lepsze niż w kinie - komentuje minister sprawiedliwości Andrzej Czuma.
Pierwsze kłopoty Elżbiety Z. z poznańskimi śledczymi zaczynają się w 2002 r. Prokuratura Apelacyjna wszczyna wówczas śledztwo, które ma wyjaśnić, czy kobieta wraz z innymi osobami działała na szkodę zakładów mięsnych Pozmeat, w których była członkiem zarządu. W grę wchodzą wielkie sumy.
Dwa lata później Elżbieta Z. zostaje oskarżona przez prokuratorów z Prokuratury Rejonowej Stare Miasto o księgowanie w Pozmeacie prywatnych wydatków i oszustwo. Rzecz idzie o 300 tysięcy złotych. Sprawa trafia do sądu.
Prokuratura - oskarży/pomoże
Ale w 2005 roku poznańska prokuratura przychodzi Elżbiecie Z. z pomocą. Kobieta jest wtedy prezesem firmy Akta-Archium. Spółka przynosi straty, ledwo zipie. Oddech łapie dzięki nowej umowie na magazynowanie... akt poznańskiej prokuratury. Zgodnie z umową na konta Akta-Archiwum rocznie wpływa około 50 tysięcy złotych.
Współpraca rozwija się na tyle dobrze, że rok później (we wrześniu) szef Prokuratury Okręgowej Krzysztof Grześkowiak podpisuje z firmą Z. nową umowę. Tym razem na składowanie w jej magazynach dowodów z przestępstw. Rocznie za nieco ponad 270 metrów kwadratowych prokuratura płaci firmie Akta-Archiwum już ponad 150 tysięcy złotych.
Grześkowiak tłumaczy w rozmowie z "Gazetą", że dopiero po podpisaniu drugiej umowy dowiedział się, że Z. była oskarżana o oszustwa przez jego podwładnych. Z usług Akta-Archiwum nie zrezygnował, bo musiałby za to słono zapłacić. - Wtedy w tych magazynach mogły znajdować się dowody z zabójstw, pobić, włamań, kradzieży, jakieś
Sprawdzę, czy nie magazynowaliśmy u Elżbiety Z. akt z jej sprawy. To lepsze niż w kinie
Jak w kinie
- Sprawdzę, czy nie magazynowaliśmy u Elżbiety Z. akt z jej sprawy - żartuje w rozmowie z "Gazetą" jeden z poznańskich prokuratorów. - To lepsze niż w kinie - dodaje minister Andrzej Czuma.
Współpraca z Akta-Archium ostatecznie skończyła się dopiero w lipcu tego roku, kiedy w Poznaniu stanął nowy budynek Prokuratury Okręgowej. W grudniu ubiegłego roku śledczy po raz kolejny zarzucili Z. (i jej bratu) działanie na szkodę Pozmeatu. Tym razem firma miała stracić przez nią ponad 30 mln zł.
Prokurator krajowy Edward Zalewski dopiero teraz zainteresował się sprawą. - Poleciłem prokuratorowi apelacyjnemu w Poznaniu natychmiastowe zbadanie okoliczności wynajęcia tej powierzchni magazynowej. Sprawdza on, czy dołożono należytej staranności, by sprawdzić kontrahenta, oraz czy akta i dowody rzeczowe były właściwie zabezpieczone - deklaruje.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24