Akt oskarżenia w jednym z wątków śledztwa dotyczącego wyłudzenia prawie 30 milionów złotych z kasy Sądu Apelacyjnego w Krakowie trafił we wtorek do sądu - podała Prokuratura Krajowa. Oskarżono 10 osób - byłych dyrektorów sądów, którzy zdaniem prokuratury łącznie mieli przyjąć korzyści majątkowe o wartości około 867 tysięcy złotych.
Akt oskarżenia sporządzony w Prokuraturze Regionalnej w Rzeszowie skierowano do Sądu Okręgowego w Krakowie.
Zatrzymani przez Centralne Biuro Antykorupcyjne w listopadzie 2017 roku dyrektorzy i byli dyrektorzy zostali oskarżeni w sprawie o wyłudzenie prawie 30 milionów złotych z kasy Sądu Apelacyjnego w Krakowie, w której to dotychczas zarzuty usłyszały 34 osoby - wynika z informacji PK.
Oskarżeni dyrektorzy
Przesłany do sądu akt oskarżenia obejmuje byłych dyrektorów: Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu Romana P., który według prokuratury miał przyjąć co najmniej 47,4 tysiąca złotych, oraz Sądów Okręgowych - w Kielcach Edwarda K. (według śledczych przyjął co najmniej 227,8 tysiąca złotych), w Tarnowie Jacka G. (co najmniej 231,5 tysięcy złotych oraz telefon komórkowy o wartości 3,2 tysiąca złotych), w Nowym Sączu Józefa K. (co najmniej 170,5 tysiąca złotych) i w Krakowie Bolesława R. (według śledczych było to co najmniej 130 tysięcy złotych).
Pięciu oskarżonych to byli dyrektorzy sądów rejonowych - w Zakopanem Mirosław S., w Oświęcimiu Andrzej Cz., w Wadowicach Ryszard P., w Chrzanowie Mariusz B. i w Olkuszu Mateusz W. Zdaniem prokuratorów mieli oni przyjąć kwoty od 4 do 22 tysięcy złotych.
"Korzyści majątkowe"
"W toku śledztwa ustalono, że ośmiu spośród dziesięciu oskarżonych dyrektorów sądów brało udział w zorganizowanej grupie przestępczej założonej i kierowanej przez podejrzanego Andrzeja P. - byłego już dyrektora Sądu Apelacyjnego w Krakowie" - podkreśliła Prokuratura Krajowa w komunikacie na swojej stronie internetowej.
Dyrektorzy sądów zostali oskarżeni o przyjmowanie korzyści majątkowych w zamian za przychylność przy zlecaniu usług podmiotom gospodarczym współpracującym z Sądem Apelacyjnym w Krakowie oraz aprobatę i dyspozycyjność względem podejrzanego byłego już dyrektora Sądu Apelacyjnego w Krakowie Andrzeja P. w zakresie podejmowanych przez niego decyzji związanych z zarządzaniem mieniem sądów.
"Oprócz oskarżonych dyrektorów w skład tej grupy wchodzili także między innymi: były prezes Sądu Apelacyjnego w Krakowie, była główna księgowa tego sądu, były zastępca dyrektora tego sądu, były główny specjalista do spraw zamówień publicznych w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie, a także przedsiębiorcy, którzy rzekomo współpracowali z Sądem Apelacyjnym w Krakowie i mieli wykonywać określone usługi na rzecz tego sądu" - napisała Prokuratura Krajowa w komunikacie.
Według śledczych oskarżeni dyrektorzy sądów oraz pozostali członkowie zorganizowanej grupy przestępczej mieli zajmować się przywłaszczaniem pieniędzy przekazywanych Sądowi Apelacyjnemu w Krakowie przez Skarb Państwa, popełnianiem przestępstw przeciwko mieniu, wiarygodności dokumentów oraz przeciwko obrotowi gospodarczemu.
"Fikcyjne umowy cywilnoprawne"
"Na skutek przestępczej działalności grupy Sąd Apelacyjny w Krakowie miał stracić prawie 30 milionów złotych" - napisała Prokuratura Krajowa.
Zdaniem śledczych "do przywłaszczenia tych pieniędzy dochodziło poprzez podpisywanie fikcyjnych umów cywilnoprawnych na wykonywanie usług i rachunków potwierdzających ich rzekomą realizację. Usługi wynikające z podpisanych umów nie były wykonywane bądź obejmowały zakres prac wykonanych w ramach obowiązków służbowych, a pomimo tego dokonywano za nie zapłaty na rzecz określonych podmiotów" - podała PK w komunikacie.
Dyrektorzy usłyszeli też zarzuty prania pieniędzy - od co najmniej 4 tysięcy złotych do co najmniej 231,5 tysiąca złotych - poprzez podpisywanie fikcyjnych umów oraz poświadczających nieprawdę rachunków potwierdzających ich realizację. Łączna kwota zarzutów dotyczących prania pieniędzy stawianych oskarżonym miała wynieść 863 tysiące 950 złotych - przekazała Prokuratura Krajowa.
W śledztwie zabezpieczono majątek oskarżonych o wartości 687,4 tysiąca złotych. Wszyscy odpowiadają z wolnej stopy, ale zastosowano wobec nich poręczenia majątkowe w wysokości od 10 tysięcy do 200 tysięcy złotych, dozór policji i zakaz opuszczania kraju. Łączna kwota poręczeń majątkowych zastosowanych wobec oskarżonych wyniosła 835 tysięcy złotych.
Autor: ar//now / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24