Na Igorze Tulei śledczy nie poprzestali - prokuratura bierze się za Sąd Najwyższy. Żąda uchylenia immunitetów trzem sędziom. Na liście znalazł się między innymi profesor Włodzimierz Wróbel, znany z obrony niezależności Sądu Najwyższego. Prokuratura chce ich oskarżyć za sprawę, która była już wyjaśniana. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Kiedy rok temu trzy połączone izby Sądu Najwyższego ogłaszały decyzję w sprawie tak zwanej Izby Dyscyplinarnej, uznając, że ta nie jest sądem i nie powinna orzekać, uchwałę uzasadniał sędzia Włodzimierz Wróbel.
Teraz jemu i dwóm innym sędziom Sądu Najwyższego prokuratura chce uchylić immunitety i postawić zarzuty karne. Izba Dyscyplinarna jeszcze nie zdecydowała, kiedy zajmie się sprawą. - Dotychczas w historii Sądu Najwyższego, przynajmniej w tej, którą pamiętam, nie było takiego wniosku – zwraca uwagę prezes Izby Karnej Sądu Najwyższego Michał Laskowski.
Prokuratura powraca do wyjaśnionej sprawy
Śledczy Zbigniewa Ziobry chcą ścigać sędziów za dwie sprawy sprzed półtora roku. Ich zdaniem, sędziowie nie dopełnili formalności - przez co dwaj mężczyźni spędzili w więzieniu o miesiąc za długo. - Doprowadzili oni do bezprawnego pobytu dwóch osób w zakładzie karnym – podkreśla rzeczniczka Prokuratury Krajowej Ewa Bialik.
Sędziowie nie wydali błędnych decyzji, ale według prokuratury nie sprawdzili, że mężczyźni już odbywali karę i nie wydali nakazu wypuszczenia ich z więzienia. - Był pozbawiony wolności ktoś, kto według prawa już powinien być na wolności – mówi rzecznik Izby Dyscyplinarnej Piotr Falkowski.
Sprawa w Sądzie Najwyższym jest znana i była wyjaśniana. - Tutaj zaniedbano tego obowiązku – przyznaje sędzia Michał Laskowski. Ale wewnętrzne postępowanie wykazało, że to nie sędziowie są tej sytuacji winni. Ukarano kierowniczkę sekretariatu i protokolanta. - Kierowniczka została odwołana ze stanowiska i ukarana naganą. To samo dotyczyło pana protokolanta – wyjaśnia Laskowski.
Z jakiegoś powodu po kilkunastu miesiącach do sprawy wróciła prokuratura. - Jest dla mnie absolutnie niezrozumiałe, dlaczego sięga się po najpoważniejszy oręż, jakim jest postępowanie karne, i próbuje się postawić zarzuty sędziemu za, jeśli w ogóle miało miejsce, uchybienie, błąd proceduralny – stwierdza Maria Ejchart-Dubois z inicjatywy Wolne Sądy.
"Szuka się haków na sędziów, żeby odsunąć ich od orzekania"
Sędzia Włodzimierz Wróbel jest profesorem prawa, autorytetem w środowisku sędziów i jest też znanym krytykiem zmian w sądownictwie wprowadzanych przez PiS. - Jest bardzo krytyczny wobec poczynań obecnej władzy – mówi Michał Laskowski. Na pytanie, czy może mieć to związek z działaniami prokuratury, dodaje, że nie może tego wykazać, ale jest to pierwsza myśl, która przychodzi mu do głowy.
W głosowaniu sędziów na kandydatów na nowego pierwszego prezesa Sądu Najwyższego Włodzimierz Wróbel zdobył najwięcej głosów, ale władza go nie wybrała. - Teraz już nie ma wątpliwości, po kolei szuka się haków na sędziów, żeby odsunąć ich od orzekania i aby niepokorni sędziowie wreszcie przestali kontestować pseudoreformę wymiaru sprawiedliwości – ocenia sędzia Beata Morawiec ze Stowarzyszenia Sędziów "Themis".
Sprawa immunitetu sędziów trafi teraz do Izby Dyscyplinarnej - tej samej, której orzekanie w sprawach dyscyplinarnych nakazał wstrzymać unijny trybunał i o której Sąd Najwyższy orzekł, że nie jest sądem; tej samej, która już uchyliła immunitety sędziom Morawiec i Tulei. - Zmiany dobrej zmiany w wymiarze sprawiedliwości właśnie do tego miały doprowadzić, bo każdemu można postawić nawet najbardziej absurdalne zarzuty. Ale jak się ma swój sąd, to ten sąd orzeknie "tak jak trzeba" – mówi Krystian Markiewicz ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia".
Michał Tracz
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24