- Prokuratura chce szybko kończyć sprawy, mieć odhaczone i mówić, że ma efekty, a tak naprawdę ma w nosie ludzi pokrzywdzonych, ofiary, sprawiedliwość, uczciwość - mówił w "Faktach po Faktach" Zbigniew Ziobro. Jak tłumaczył, Solidarna Polska chce powołania niezależnego sędziego śledczego, który mógłby badać przypadki nadużyć i niedopełnienia obowiązków przez prokuratorów. Krytycznie do pracy prokuratury odniósł się także Andrzej Rozenek (Twój Ruch), który przekonywał, że reforma prokuratury jest konieczna.
W środę prezydent Bronisław Komorowski podkreślił w TVN24, że "niezbędna" jest reforma prokuratury, bo ta obecnie "ma kształt z czasów stalinowskich z roku 1950". Goście "Faktów po Faktach" odnieśli się do jego słów.
- Popieram prezydenta, dotknął najbardziej bolącej sprawy wymiaru sprawiedliwości - ocenił Andrzej Rozenek (TR). - Prokuratorzy niszczą polskich przedsiębiorców, wsadzają ludzi do aresztów tymczasowych, które trwają czasami latami i nie ponoszą za te działania żadnej odpowiedzialności - wyliczał Rozenek i dodał, że tak być nie może.
Jak podkreślał, prokuratorzy "wielokrotnie przekraczali swoje kompetencje i bronili swoich pupili politycznych".
Ziobro: to jest dramat
Krytycznie pracę prokuratury ocenił także europoseł Zbigniew Ziobro (Solidarna Polska), były minister sprawiedliwości i prokurator generalny. Jak tłumaczył, oddzielenie tych dwóch funkcji miało sprawić, że prokuratura zacznie działać sprawniej. Tymczasem - jak ocenił - skutek jest odwrotny i prokuratura działa gorzej.
Jak mówił, prokuratura często zajmuje się jedynie statystyką. - Chce szybko kończyć sprawy, mieć odhaczone i mówić, że ma efekty, a tak naprawdę ma w nosie ludzi pokrzywdzonych, ofiary, sprawiedliwość, uczciwość. I to jest dramat, trzeba to zmienić - przekonywał Ziobro.
Dodał, że Solidarna Polska dąży do "profesjonalizacji prokuratury" i proponuje zmianę systemową dotyczącą jej działania. - Chcemy dać Sejmowi możliwość powołania niezależnego sędziego śledczego, który mógłby badać przypadki nadużyć i niedopełnienia obowiązków przez prokuratorów i prokuratora generalnego - mówił Ziobro. Jak dodał, taką funkcję miałaby pełnić osoba wysokiego zaufania publicznego.
"Diabeł się w ornat przebrał"
- Gdybym nie miał w tyle głowy kwestii Barbary Blidy i paru innych rzeczy, za które pan odpowiada, to bym powiedział, że ma pan rację - zwrócił się do niego Rozenek. - Ale to trochę tak, że diabeł się w ornat przebrał - kontynuował.
Dodał, że Ziobro, "ma wielkie zasługi w psuciu działania prokuratury". Zarzucił mu, że w czasie swojej kadencji manipulował prokuraturą i używał jej do celów politycznych.
"Happy end"
Goście "Faktów po Faktach" odnieśli się także do sprawy Mariusza Trynkiewicza - przestępcy skazanego za morderstwo czterech chłopców. Mężczyzna w lutym wychodzi na wolność po 25 latach więzienia. To między innymi z jego powodu przygotowano ustawę o postępowaniu wobec groźnych przestępców, która - po zakończeniu odbywania kary - pozwala na umieszczanie ich w specjalnym ośrodku. Jednak podpisany w grudniu przez prezydenta dokument dopiero w ubiegłym tygodniu został opublikowany w Dzienniku Ustaw. Istnieje zatem obawa, że przez zwłokę ustawa nie obejmie Trynkiewicza.
Zdaniem Zbigniewa Ziobry, "trwa nieustanna kompromitacja tych, którzy mogli zrobić wszystko na czas". Europoseł ocenił, że doszło do wielkich zaniedbań w tej sprawie. Jego zdaniem, błędem była m.in. amnestia z 1989 r., na mocy której groźnym przestępcom zamieniono wyroki śmierci na kary 25 lat więzienia (w kodeksie karnym nie funkcjonowała wówczas kara dożywocia).
Z kolei Andrzej Rozenek stwierdził, że sprawa ta "pewnie skończy się happy endem". - Bardzo dużo na ten temat dyskutujemy, jest panika wywołana w społeczeństwie, ludzie słusznie się boją. Na końcu premier Tusk ogłosi z dumą, że poradziliśmy sobie z tym problemem - powiedział Rozenek.
Autor: db/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24