15 lat więzienia dla Ryszarda Boguckiego i osiem lat dla Andrzeja Z. ps. "Słowik" zażądała prokuratura. Obaj są oskarżeni o nakłanianie do zabójstwa byłego szefa policji gen. Marka Papały w 1998 r. Wyrok w sprawie może zapaść jeszcze w tym tygodniu.
W poniedziałek przed Sądem Okręgowym w Warszawie dwoje warszawskich prokuratorów oraz obrońca Boguckiego wygłosili mowy końcowe w tym trwającym od lutego 2012 r. procesie.
- Losy tego procesu, a wcześniej śledztwa, były burzliwe. Na pewno sprawa ta zapisze się w annałach polskiego wymiaru sprawiedliwości - powiedziała na początku swej mowy prokurator Elżbieta Grześkiewicz z Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie.
I dodała, że "po raz pierwszy w historii III RP ofiarą zabójstwa padł generał polskiej policji zaledwie kilka miesięcy po opuszczeniu stanowiska komendanta głównego policji w czasie, gdy przygotowywał się do zajęcia stanowiska oficera łącznikowego w Brukseli".
"Wersja kompletnie niewiarygodna"
W swoim wystąpieniu prokurator Grześkiewicz omówiła też wątek spotkań gangsterów, co do planów zabójstwa Papały.
W mowach prokuratorów przewijały się nazwiska najsłynniejszych polskich gangsterów: "Pershinga", "Baraniny", "Nikosia" oraz nadal podejrzanego w łódzkim śledztwie o zlecenie zabójstwa Papały polonijnego biznesmena z USA Edwarda Mazura. Jego ekstradycji do Polski pod tym zarzutem odmówił sąd w Chicago, uznając obciążające go zeznania "Iwana" za niewiarygodne.
W 2012 r. łódzka prokuratura apelacyjna ujawniła, że - według jej ustaleń opartych na zeznaniach świadka koronnego Roberta P. - do zabójstwa Papały doszło w wyniku napadu rabunkowego gangu "Patyka", a sprawcy zamierzali ukraść auto Papały. Podczas napadu "Patyk" miał oddać śmiertelny strzał do b. szefa policji. Zarzuty zabójstwa usłyszeli Igor M., ps. "Patyk" (wcześniej Igor Ł. - zmienił nazwisko) i Mariusz M. Odnosząc się do tej wersji, prok. Jerzy Mierzewski powiedział, że jest ona "kompletnie niewiarygodna". Podkreślił, że "wydaje się ona atrakcyjna na pierwszy rzut oka, ale po jej analizie nasuwa się wiele wątpliwości" - wymienił ich kilkanaście.
Zwrócił m.in. uwagę, że Robert P. złożył swe zeznania po 13 latach od zabójstwa oraz w "dziwnych okolicznościach". Ujawnił, że w KGP zaproponowano P., że albo zostanie świadkiem koronnym, albo trafi do więzienia - wcześniej nakłaniano do tego podejrzanego dziś Mariusza M. "Robert P. dostał kwadrans do namysłu" - podkreślił Mierzewski. Wskazał też na liczne nieścisłości w jego zeznaniach.
"Król jest nagi"
Głos przed sąsem zabrała również mec. Marta Smołka, obrońca Ryszarda Boguckiego. - Nie wyobrażam sobie wydania na podstawie tego materiału dowodowego wyroku skazującego, są granice absurdu - podsumowała przed sądem.
Mec. Smołka wskazała w swej mowie, że obowiązkiem sądu "jest napiętnowanie nadużyć", jakich - jej zdaniem - dopuszczono się w tej sprawie na etapie śledztwa. - Czas najwyższy zakrzyknąć: król jest nagi - mówiła o materiałach mających obciążać jej klienta.
- Jak sąd zamierza poczynić właściwe ustalenia, skoro trwa jeszcze śledztwo w sprawie. Jak możliwe jest dokonanie ocen bez znajomości całości materiałów - mówiła mec. Smołka.
Na środę 24 lipca sąd zaplanował mowy pozostałych obrońców oraz oskarżonych. Wstępnie termin ogłoszenia wyroku w sprawie został wyznaczony na piątek 26 lipca.
Strzały przed blokiem
25 czerwca 1998 r. Papała został zastrzelony w Warszawie, w samochodzie przed blokiem, w którym mieszkał. Proces Boguckiego i "Słowika" przed stołecznym sądem toczył się od lutego 2010 r. Bogucki oskarżony jest o obserwowanie miejsca zabójstwa Papały i bezskuteczne nakłanianie w 1998 r. za 30 tys. dolarów gangstera Zbigniewa G. do zabicia byłego szefa policji. "Słowikowi" zarzucono zaś nakłanianie za 40 tys. dolarów płatnego zabójcy Artura Zirajewskiego (zmarł w styczniu 2010 r. w zakładzie karnym) do zabójstwa Papały. Tymczasem w kwietniu 2012 r. łódzka prokuratura apelacyjna poinformowała, że - według jej ustaleń - do zabójstwa Papały doszło w wyniku napadu rabunkowego z użyciem broni palnej, a sprawcy zamierzali ukraść samochód daewoo espero Papały.
Podczas napadu jeden z mężczyzn miał oddać śmiertelny strzał do b. szefa policji. Ustalenia śledczych z Łodzi nie wpłynęły na zmianę stanowiska warszawskiej prokuratury apelacyjnej, która oskarża Boguckiego i "Słowika".
Autor: mac,aj//kdj/zp / Źródło: PAP