Projekt PiS w sprawie zmniejszenia pełnego składu TK. Profesor Mirosław Wyrzykowski: to jedno wielkie szachrajstwo

06 0900 jnj cl-0003
Profesor Mirosław Wyrzykowski o projekcie posłów PiS: to jedno wielkie szachrajstwo
Źródło: TVN24

Chodzi o to, żeby załatwić jedną konkretną sprawę, a mianowicie wyłączyć możliwość blokady w postępowaniu przed Trybunałem Konstytucyjnym, która spowodowana jest stanowiskiem kilku sędziów - mówił w "Jeden na jeden" w TVN24 profesor Mirosław Wyrzykowski, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku. Odniósł się do zgłoszonego przez posłów PiS projektu ustawy w sprawie zmniejszenia pełnego składu TK.

Grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości złożyła w Sejmie projekt zmian w ustawie o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym. Jak czytamy na sejmowej stronie, projekt dotyczy "usprawnienia działalności Trybunału Konstytucyjnego" przez zmniejszenie minimalnej liczebności Zgromadzenia Ogólnego z 2/3 liczby sędziów Trybunału (tj. 10 sędziów) do 9 oraz pełnego składu Trybunału z 11 sędziów do 9. Ustawa ma wejść w życie z dniem następującym po dniu ogłoszenia.

"Proponowana ustawa usprawni działalność Trybunału i umożliwi szybsze rozpoznanie spraw o kluczowej wadze – zapewni ciągłość działania Trybunału w sytuacjach, gdy zebranie odpowiedniej liczby sędziów będzie utrudnione lub obiektywnie niemożliwe m.in. w przypadku, gdy miejsca te pozostaną nieobsadzone albo w razie długotrwałej choroby sędziego lub sędziów" - napisano we fragmencie uzasadnienia projektu ustawy.

Profesor Wyrzykowski: chodzi o to, żeby załatwić jedną konkretną sprawę

- To jedno wielkie szachrajstwo, nie tylko ta ustawa, nie tylko to, co się działo w parlamencie, w Sejmie, kilkanaście, kilka tygodni temu - ustawa o wpływach rosyjskich, ale cały proces niszczenia państwa przy pomocy konstytucyjnych organów państwa - ocenił w sobotę w "Jeden na jeden" w TVN24 Mirosław Wyrzykowski, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku. 

- Argument o sprawności jest wyłącznie liczmanem na użytek procesu legislacyjnego i jakiegokolwiek uzasadnienia. Przecież nie możemy poważnie traktować uzasadnienia do tej ustawy w sytuacji, w której Trybunał Konstytucyjny od wielu lat jest przykładem niesprawności działania organu władzy publicznej - powiedział. 

Jak dodał, "chodzi o to, żeby załatwić jedną konkretną sprawę a mianowicie wyłączyć możliwość blokady w postępowaniu przed Trybunałem Konstytucyjnym, która spowodowana jest stanowiskiem kilku sędziów".

Sędzia TK w stanie spoczynku: to oznacza możliwość manipulowania składem

Wyrzykowski mówił, że projekt powinien być oceniony z punktu widzenia wartości konstytucyjnych. - Jeżeli mamy obniżenie liczby sędziów niezbędnych do wydania orzeczenia, to obniżamy standard konstytucyjny. To oznacza, że możemy, a doświadczenie pokazuje, że takie sytuacje mają miejsce, manipulować składem, że możemy powodować, prezes Trybunału, że dobierzemy sobie skład, który będzie odpowiadał - ocenił. 

- Jeżeli wiemy, że były naciski na sędziów, żeby nie zgłaszali zdania odrębnego, że byli wyłączani ze składów orzekających, bo pani prezes chciała uniknąć zdań odrębnych, to możemy spodziewać się w tej chwili wszystkiego - dodał. 

"To ustawa dla osób, które mają być może kompleks Herostratesa"

Sędzia TK w stanie spoczynku został zapytany o słowa rzecznika rządu. W piątek Piotr Mueller powiedział, że jeśli ustawodawca "widzi jakiekolwiek zagrożenia" co do funkcjonowania instytucji, "może podjąć działania o charakterze legislacyjnym". 

kamil
Rzecznik rządu ws. projektu ustawy o TK: jako rząd odnosimy się do niego pozytywnie
Źródło: TVN24

- Zagrożenie pojawiło się, dlatego że w ten sposób rząd i partia rządząca od wielu lat postępuje. To nie jest źródło, tylko to jest efekt - powiedział Wyrzykowski. 

- Oczywiście, jeżeli powstają problemy, to ustawodawca reaguje. Ale proszę zwrócić uwagę, ustawodawca, czyli Sejm i Senat uchwalają ustawy. Czy te trzy artykuły są ustawą? - podkreślił. 

- Ustawa to jest akt prawny o charakterze abstrakcyjnym i generalnym powtarzalny - wyjaśnił. Dodał, że w tej ustawie mamy do czynienia "z rozwiązaniem problemu dla pięciu osób zasiadających w Trybunale Konstytucyjnym". Chodzi o sędziów kwestionujących prezesurę Julii Przyłębskiej.

- To jest ustawa dla osób, które mają być może kompleks Herostratesa i w ten sposób próbują istnieć jako wybitni prawnicy, którzy chcą znaleźć swoje miejsce w historii prawnictwa polskiego - ocenił gość "Jeden na jeden".

Spór w Trybunale Konstytucyjnym

W Trybunale Konstytucyjnym od miesięcy trwa spór o kadencję Julii Przyłębskiej jako prezesa TK. Rozbieżności uniemożliwiały w ostatnim czasie zebranie się Trybunału w pełnym składzie. Według części prawników, w tym byłych i obecnych sędziów TK, kadencja Przyłębskiej upłynęła po sześciu latach, czyli 20 grudnia 2022 roku, i jednocześnie nie ma ona możliwości ponownego ubiegania się o tę funkcję. Według samej Przyłębskiej, a także premiera Mateusza Morawieckiego i części ekspertów, jej kadencja upływa w grudniu 2024 roku - razem z końcem kadencji jako sędzi TK.

Trybunał Konstytucyjny na 30 maja wyznaczył termin rozprawy w sprawie nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, która według rządzących ma wypełnić kluczowy "kamień milowy" dla odblokowania przez Komisję Europejską pieniędzy na Krajowy Plan Odbudowy. Jak wynika z wokandy, TK ma rozstrzygnąć tę sprawę w pełnym składzie pod przewodnictwem prezes Przyłębskiej. Do przeprowadzenia rozprawy w pełnym składzie niezbędne jest zebranie się co najmniej 11 sędziów TK.

Czytaj także: