Obywatelski projekt ustawy "Szczepimy, bo myślimy" trafił do marszałka Sejmu w czwartek 6 grudnia. Projekt poparła Naczelna Rada Lekarska. Zakłada on wprowadzenie punktów za szczepienie dzieci, jako jednego z kryteriów przy przyjęciu do publicznych przedszkoli i żłobków. Jak mówił jeden z autorów projektu Marcin Kostka, to "nie ma być kara", tylko "forma edukacji" i "zachęta do dyskusji na temat szczepień i ich konieczności".
Projekt nowelizacji ustawy Prawo oświatowe oraz niektórych innych ustaw został przygotowany w ramach obywatelskiej inicjatywy "Szczepimy, bo myślimy". Trafił do marszałka Sejmu w czwartek 6 grudnia.
Jej ideą jest wprowadzenie kryterium dla rodziców ubiegających się o miejsce w publicznym żłobku lub przedszkolu dla swojego dziecka, którym byłaby konieczność przedłożenia zaświadczenia o posiadaniu obowiązkowych szczepień ochronnych, ewentualnie zaświadczenia potwierdzającego przeciwwskazania do przeprowadzenia szczepień.
Od czwartku marszałek Sejmu będzie miał 14 dni na przyjęcie zawiadomienia. Gdy to zrobi, inicjatorzy akcji będą mieli trzy miesiące na zebranie 100 tysięcy podpisów, aby ich projekt trafił pod obrady Sejmu.
Autorami projektu są Robert Wagner i Marcin Kostka.
Kostka był gościem TVN24 we wrześniu. Mówił wtedy, że projekt ma pokazać skalę problemu rezygnowania ze szczepień i przekonać rodziców, że "szczepienia to nie jest nic złego".
Naczelna Rada Lekarska popiera inicjatywę
Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Andrzej Matyja powiedział, że popiera tę "wspaniałą inicjatywę".
- Dlaczego ją popieramy? Obowiązkiem środowiska lekarskiego jest ochrona życia i zdrowia zwłaszcza naszych dzieci. Przyjmowanie do placówek oświatowych dzieci nieszczepionych zagraża dzieciom szczepionym, a zwłaszcza dzieciom nieszczepionym, które z różnych innych powodów nie mogą być szczepione, chociażby z powodu chorób odpornościowych, wad serca i wielu innych - wyjaśniał Matyja.
- Naczelna Rada Lekarska od dawna ostrzegała przed propagowaniem zniesienia obowiązkowości szczepień ochronnych. Zniesienie tej obowiązkowości doprowadziłoby do powrotu epidemii, które nasi przodkowie przeżyli. Nie chcemy, żeby to się powtórzyło - podkreślał.
Jak dodał, inicjatywa "Szczepimy, bo myślimy" "jest jednym z tych elementów mówiących o tym, że zniesienie obowiązkowych szczepień ochronnych może doprowadzić do tragedii, do powrotu epidemii chorób zakaźnych".
"To nie ma być kara, tylko forma edukacji"
Marcin Kostka, jeden z autorów projektu, zaznaczył, że "każda sytuacja kiedy rodzic odmawia szczepienia jest łamaniem prawa". - My nie chcemy tutaj nakładać nowego obowiązku, to nie ma być kara, tylko forma edukacji - mówił.
Jak dodał, to ma być też "zachęta do dyskusji na temat szczepień i ich konieczności".
Autor: ads,kb/adso / Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock