W żadnej z zachodnich demokracji nie ma takiej skali zmian kadrowych w instytucjach państwowych jak w Polsce. Tej bezprecedensowej czystce towarzyszyło zniesienie cywilizowanych urządzeń doboru ludzi, czyli konkursów i kadencji - ocenił w "Piaskiem po oczach" TVN24 prof. Leszek Balcerowicz z Forum Obywatelskiego Rozwoju.
Prof. Leszek Balcerowicz z Forum Obywatelskiego Rozwoju (FOR) był pytany w "Piaskiem po oczach" o skalę zmian kadrowych w instytucjach państwowych. Raport w tej sprawie przygotowało Forum Obywatelskiego Rozwoju.
Balcerowicz podkreślił, że dokument "jest pionierską analizą 37 ustaw, które zwykle były uchwalane w trybie ustaw poselskich, w wielu przypadkach w rekordowym tempie, a rekord to były dwa dni".
- To się stało podstawą bezprecedensowej w III Rzeczypospolitej czystki, wymiany kadr. Jeżeli szukać porównań: to jest to, co robili komuniści instalując PRL, chociaż oni szanowali początkowo fachowców - powiedział były minister finansów.
- To dotknęło kadrę kierowniczą praktycznie we wszystkich instytucjach, gdzie dało się zainstalować ludzi PiS-u, włącznie z takimi jak: Urząd Miar i Wag czy stadniny - zauważył.
- W porównaniu z tym, co było to jest gruźlica. Ta skala wymiany (kadrowej -red.), bez żadnej podstawy merytorycznej, przypomina wprowadzanie rządów PRL-u - ocenił.
Zauważył, że w żadnej z zachodnich demokracji nie ma takiej skali zmian kadrowych w instytucjach państwowych jak w Polsce. - Tej bezprecedensowej czystce towarzyszyło zniesienie cywilizowanych urządzeń doboru ludzi, czyli konkursów i kadencji - ocenił.
- To mechanizm nomenklatury partyjnej znany z poprzedniego ustroju - ocenił były minister finansów.
"Jeżeli byliby fachowcy służący nie partii, a Polsce, to powinni więcej zarabiać"
Balcerowicz został zapytany o ocenę tego, czy obecni ministrowie zarabiają wystarczająco dużo. Jego zdaniem najważniejszym pytaniem jest nie ile ktoś zarabia, ale za co. - Jeżeli byliby fachowcy służący nie partii, a Polsce, to powinni więcej zarabiać - dodał.
- Trzeba połączyć polepszenie rządów, co wymaga działalności obywatelskiej ze zrobieniem tego, co jest potrzebne przy lepszych rządach czyli wyższe płace dla pracowników administracji, ministrów. To trzeba połączyć z dużym ograniczeniem liczby wiceministrów - zauważył były minister finansów.
- Uważam, że w sytuacji, kiedy rządy są fatalne, chociaż rezultatów jeszcze nie widać, trudno byłoby uzasadnić moralnie - może także politycznie - dlaczego tak się daje podwyżkę - powiedział Balcerowicz, dodając, że jeżeli już ktoś z rządzących koniecznie upiera się przy podwyżkach zarobków, to należałoby zweryfikować liczbę wiceministrów, która jego zdaniem wynika z "ręcznego sterowania".
Według Balcerowicza, warunkiem zmiany obecnego rządu jest większa mobilizacja ludzi.
- Ludzie muszą się o wiele bardziej zmobilizować w obronie tego, co odróżnia - do nie dawna przynajmniej - Polskę od ustroju Putina - stwierdził. - Demokracja polega na pilnowaniu rządzących, a zwłaszcza wtedy, kiedy - według wszelkich rzetelnych informacji - prowadzą do destrukcji własnego kraju - podkreślił.
Balcerowicz został zapytany, czy ma pomysł na to, co zrobić po ewentualnej zmianie obecnej władzy w Polsce.
- To jest bardzo ważne pytanie, na które nie mam gotowej odpowiedzi. Wiem tylko, że potrzebne są prace (nad tym zagadnieniem - red.). Mam nadzieję, że takie prace albo trwają albo będą uruchomione - odpowiedział.
Autor: tmw//kg / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24