Proces Jacka P. odroczony do października. Były asystent posła Stanisława Łyżwińskiego i jednocześnie wojewódzki radny Samoobrony przed sądem w Piotrkowie Trybunalskim odpowiada za tyw. seksaferę.
Proces został utajniony, a wszyscy dziennikarze zostali wyproszeni z sali rozpraw. Informacja o odroczeniu procesu pochodzi od obrońcy Jacka P., mec. Andrzeja Puławskiego. Twierdzi on, że nie zdążył zapoznać się z materiałami dotyczącymi sprawy i nie dostał w ogóle aktu oskarżenia. Dlatego nie mógł podjąć się obrony oskarżonego. W związku z tym kolejna rozprawa odbędzie się prawdopodobnie 2 października.
Aneta Krawczyk, która pojawiła się w sądzie wraz ze swoją przedstawicielką prawną, mec. Agatą Kalińską-Moc, nie chciała komentować decyzji sądu.
To od ujawnionych w mediach opowieści Anety Krawczyk po uzyskaniu pracy w zamian za usługi seksualne dla posła Łyżwińskiego rozpoczęła się tzw. seksafera w Samoobronie.
Jacek P. oskarżony jest między innymi o nakłanianie Anety Krawczyk do przerwania ciąży oraz narażenie życia kobiety. Inny zarzut dotyczy nakłaniania świadków do zeznań korzystnych dla posła Łyżwińskiego.
Jackowi P. grozi do osiem lat pozbawienia wolności. Według prokuratury podawał on Anecie Krawczyk przeznaczoną dla zwierząt oksytocynę. Miało to wywołać u kobiety przedwczesny poród, gdy przypuszczano, że ojcem dziecka może być Łyżwiński. Jacek P. jest również oskarżony o utrudnianie śledztwa. Dochodzenie w sprawie "seksafery" w Samoobronie wszczęto 10 miesięcy temu po publikacji "Gazety Wyborczej".
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24