Złamanie prawa i procedur, poważny błąd - tak o odwołaniu Mariusza Kamińskiego ze stanowiska szefa CBA mówił w TVN24 szef prezydenckiej kancelarii Władysław Stasiak. Jego zdaniem o czyjejś dymisji nie powinny decydować sondaże i propaganda, tylko prawo.
Stasiak nie ma wątpliwości, że premier Donald Tusk dymisjonując Mariusza Kamińskiego złamał procedury. Ponieważ - jak podkreślił - szef rządu nie czekał na opinię prezydenta. - Opinia nie jest wiążąca, ale bez opinii decyzji też nie wolno podejmować - powiedział szef prezydenckiej kancelarii.
I dodał: - W Polsce trzeba przestrzegać prawa - na poziomie i najniższym i najwyższym. Tak, jak prawa muszą przestrzegać policjanci kontrolujący ruch drogowy, urzędnicy wydający decyzje administracyjne, ci, którzy zwalniają ludzi z pracy muszą uzasadnić swoją decyzję. Nie może być zwolnienia z pracy, bo mi się tak podoba. To musi być stała zasada prawna i o tym dziś mówimy.
Kamiński wróci do CBA?
Stasiak nie chciał przesądzać, czy Kamiński może wrócić do CBA po tym, gdyby sąd administracyjny uwzględnił jego wniosek zaskarżający odwołanie go ze stanowiska.
- Zobaczymy, co z tego wyniknie. Na razie z powodu bezprawnej decyzji została wywołana burza. Skrócono kadencję bez podania uzasadnienia i podstawy prawnej - powiedział Stasiak.
Po zdymisjonowaniu Kamińskiego, obowiązki szefa CBA pełni Paweł Wojtunik, dotychczasowy szef Centralnego Biura Śledczego.
Decyzja premiera o zdymisjonowaniu Kamińskiego - choć spodziewana - wywołała prawdziwą burzę. PiS uważa, że Tusk powinien stanąć przez Trybunałem Stanu.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24