W całej Polsce ósmoklasiści mogli rozwiązywać dzisiaj próbny egzamin opracowany przez Centralną Komisję Egzaminacyjną. Najpierw mieli problem z pobraniem testu, później też nie było łatwo.
Egzaminy ósmoklasistów powinny rozpocząć się 21 kwietnia, ten termin jednak jest zagrożony ze względu na trwającą w szkołach przerwę związaną z koronawirusem. Uczniowie nie mają zajęć dydaktycznych w klasach od 12 marca, a od 25 marca uczą się oficjalnie zdalnie – w domach.
W związku z tą nietypową sytuacją Centralna Komisja Egzaminacyjna postanowiła opracować próbny egzamin dla uczniów, którego wcześniej nie było w planie. W poniedziałek, 30 marca, o godz. 9 ósmoklasiści mogli pobrać zadania z języka polskiego ze strony CKE lub stron okręgowych komisji. To jednak początkowo sprawiało im wiele trudności, ponieważ serwery komisji padały pod naporem uczniów.
Zapytaliśmy ósmoklasistów i ich rodziców, jak poradzili sobie z egzaminem w tych nietypowych warunkach.
Kurier zadzwonił do drzwi
Mikołaj z Opola: - Rozwiązywałem egzamin przy komputerze w swoim pokoju. Najtrudniejsze było napisanie dwustu słów wypracowania w takiej nieegzaminacyjnej atmosferze, gdy trudno się skupić. Ostatecznie wybrałem rozprawkę i odwołałem się do "Kamieni na szaniec". Taki egzamin próbny na pewno daje mniej niż przeprowadzony w szkole, gdy wszyscy są oficjalnie ubrani, nie mamy dostępu do internetu, komórki są schowane. Nie korzystałem z sieci w czasie pisania, no ale czułem, że mógłbym i to jest zupełnie inna atmosfera. Nie sądzę, żeby egzamin odbył się w normalnym terminie. Bardzo mnie to nie stresuje, bo mam tytuł laureata olimpiady z języka angielskiego, ale wiem, że dla innych to nie jest komfortowa sytuacja.
Beata, mama Mikołaja: - Już o 8.30 strona CKE nie działała, weszłam na stronę okręgowej komisji i tam udało mi się pobrać arkusz dla syna. Gdy zobaczył komentarz, że można ten arkusz rozwiązać w dowolnym momencie, to uznał, że przecież nie musi tego od razu robić. Pewnie stresowałam się bardziej niż on, ale najpierw kot mu chodził po biurku, potem za oknem jeździł radiowóz i przez megafon mówili, by nie wychodzić z domu, a na koniec jeszcze kurier zadzwonił do drzwi i musiałam się jakoś z nim porozumieć. To nie jest normalna atmosfera egzaminacyjna, prawda? Na szczęście syn już pisał trzy próbne egzaminy w szkole. Ten raczej nie był już potrzebny, tylko dokładał niepotrzebny stres w tych i tak już w stresujących okolicznościach.
Mama wydrukowała mi zadania
Michał z Wrocławia: - Myślę, że poszło mi dobrze. Rozwiązywałem zadania w swoim pokoju na komputerze, wcześniej mama wydrukowała mi je. Więc widziałem wszystko na papierze, a odpowiedzi wpisywałem na klawiaturze. Myślę, że takie próbne egzaminy przydają się do przećwiczenia formy egzaminu i oswojenia się z czasem, który mamy potem na rozwiązanie zadań. Na przykład na napisanie rozprawki. Teraz jako obowiązkową lekturę przywołałem "Kamienie na szaniec", bo to lektura obowiązkowa, i "Harry'ego Pottera". Nie zaglądałem do internetu, pisałem sam. Chyba o to chodziło.
Było emocjonująco
Zosia M. z Warszawy: - Sam początek pisania egzaminów był bardzo emocjonujący. Na początku wysiadł w moim domu internet, gdy już udało się to naprawić było po godz. 9. Ładowanie strony z arkuszem też nie było łatwe. Wydaje mi się, że tak wiele ludzi wchodziło na stronę, że się popsuła. Poczekałam do godz. 9.30. W końcu zaczęłam pisać. Sam egzamin nie sprawił mi wielu trudności, bo był całkiem prosty. Pisałam go w moim pokoju. Odpowiedzi spisywałam na kartkę. Moja szkoła nie brała udziału w tych egzaminach, ale podała nam informacje, że coś takiego się odbywa. Stwierdziłam, że jest to dobry pomysł, bo mogę sprawdzić moją wiedzę oraz zobaczyć to, nad czym muszę jeszcze popracować.
Dobrze, że koleżance się udało
Igor z Poznania: - Pisałem u siebie w pokoju. Na początku mieliśmy duży problem z pobraniem egzaminu i kombinowaliśmy na klasowej grupie, jak to zrobić. W końcu jednej koleżance udało się pobrać zadania i rozesłała nam arkusz mailem. Wcześniej robiłem dużo takich testów próbnych, więc nie byłem zdziwiony. W szkole taka oficjalna próba była tylko raz – wtedy to było nowe, pomogło nam się oswoić z tym, że odpowiedzi trzeba przepisywać na specjalną kartę. Gdyby tej szkolnej próby nie było, to teraz pewnie stres byłby większy. Fajnie jakby ten egzamin odbył się teraz, bo boję się, że go przeniosą na wakacje. Z drugiej strony zrozumiem, jeśli się teraz nie odbędzie, bo wystarczy, że jedna osoba z koronawirusem przyjdzie na taki egzamin i wszyscy będziemy mieli problemy. Nie warto ryzykować ludzkim życiem i zdrowiem.
Egzamin w łóżku
Milena z Krakowa: - Normalnego egzaminu nie będę mogła rozwiązywać w łóżku z komputerem na kolanach, a trochę szkoda, bo pewnie stres byłby mniejszy. Na początku miałam trochę problemów z pobraniem pliku, a potem z jego otwarciem, ale jakoś się udało. Na pewno było jednak mocno po dziewiątej, gdy zaczęłam. Potem dużo kłopotów sprawiało mi przeskakiwanie między okienkami. W jednym były zadania, w innym przygotowywałam odpowiedzi, a część pytań była do tekstu i ciągle musiałam zmieniać te okna. To zajmowało mnóstwo czasu. Na szczęście na prawdziwym egzaminie tak nie będzie.
Mamy grupę klasową, ale nikt się na niej nie komunikował w czasie pisania. Może niektórzy robili to w prywatnych wiadomościach, ale ja nic o tym nie wiem. Moja klasa rozwiązywała taki próbny egzamin na jesieni, więc już wiedzieliśmy, na czym to polega. Czuję się dobrze przygotowana. Na próbnym napisałam opowiadanie o dziewczynce, która przeniosła się do świata "Małego księcia". To moja ulubiona lektura. W innych okolicznościach pewnie wybrałabym rozprawkę, bo zwykle to robię i jest bezpieczniejsza, ale tym razem postanowiłam zaryzykować.
Mamy się sami sprawdzić
Zosia D. z Warszawy: - Egzamin rozwiązywałam u siebie w pokoju na komputerze, bo nie miałam możliwości go wydrukować. Nie wydaje mi się, żeby ten egzamin był bardzo potrzebny, bo mieliśmy już dwa próbne, a ten się niczym nie różnił i mi raczej nie pomógł jakoś bardzo. Wychowawczyni powiedziała nam, że mamy sami się sprawdzić, a nauczycielce wysłać ewentualnie wypracowanie. Będę pisała rozprawkę, właśnie do niej siadam. Jeszcze jej nie napisałam, bo tak się złożyło, że w czasie próbnego egzaminy mieliśmy zaplanowaną lekcję matematyki on-line.
Co dalej z egzaminami?
Na wtorek, 31 marca CKE zaplanowała próbny egzamin z matematyki, w środę w podobnej formule zostaną przeprowadzone egzaminy z języków obcych. Od czwartku do pobrania będą próbne egzaminy maturalne.
Egzamin ósmoklasisty powinien odbyć się w dniach 21-23 kwietnia. Termin dodatkowy zaplanowano na 1-3 czerwca – zwykle egzaminy zdają w nim jednak tylko ci uczniowie, którzy wcześniej byli np. chorzy.
Czy egzamin ten zostanie przesunięty z powodu koronawirusa, jeszcze nie wiadomo, ale specustawa daje rządowi taką możliwość. Premier może zdecydować o całkowitym odwołaniu egzaminów i zmianie zasad rekrutacji, a także o zmianie harmonogramu całego roku szkolnego.
Zajęcia stacjonarne w szkołach i w przedszkolach zostały zawieszone do 11 kwietnia.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: archiwum prywatne