- Nie toczą się żadne rozmowy w tej kwestii - oświadczył Bronisław Komorowski, komentując spekulacje, czy wykluczona z PiS Joanna Kluzik-Rostkowska mogłaby trafić do Kancelarii Prezydenta. Zaznaczył jednak, że chciałby mieć w swoim zespole kogoś, kto mógłby służyć jako pośrednik w kontaktach z prawicą.
Prezydent podczas lotu z Czech, po szczycie Grupy Wyszechradzkiej oświadczył. że ma już prawie zamknięty zespół doradców. - Jest jeszcze miejsce zostawione dla kogoś o orientacji i wrażliwości "twardej prawicy" - powiedział Komorowski.
Stwierdził jednak, że nie ma żadnych planów, aby włączyć do grona swoich współpracowników byłą posłankę PiS. - Nie chciałbym stawiać pani Kluzik-Rostkowskiej w jakiejś niezręcznej sytuacji. Powiem tylko, ze nie toczą się żadne rozmowy w tej kwestii - wyjaśnił prezydent.
Nietrafiona sugestia
Spekulacje dotyczące zatrudnienia Kluzik-Rostkowskiej w Kancelarii Prezydenta zapoczątkowała sobotnia wypowiedź doradcy prezydenta ds. kontaktów z partiami i środowiskami politycznymi Jan Lityńskiego. Pytany o ewentualną propozycję posady w Kancelarii Prezydenta dla byłej posłanki PiS powiedział, że chętnie współpracowałby z nią, bez względu na to czy będzie posłanką, czy urzędnikiem w Kancelarii Prezydenta.
- Jeśli chodzi o jej znajomość problemów społecznych, np. problemów osób niepełnosprawnych, to niewątpliwie będzie wartościowym partnerem w dyskusji - ocenił i dodał, że martwią go wydarzenia w Prawie i Sprawiedliwości.
W piątek Komitet Polityczny PiS wykluczył Joannę Kluzik-Rostkowską i Elżbietę Jakubiak z partii za działanie na jej szkodę i łamanie statutu PiS. Posłanki uznały decyzję władz PiS za niezrozumiałą i dowodzącą, że w partii tej nie ma umiejętności prowadzenia wewnętrznej debaty.
Źródło: PAP, lex.pl