Prezydent Andrzej Duda zaproponował w czwartek, by Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego została rozwiązana. Tę sprawę skomentował w TVN24 m.in. Piotr Gąciarek, sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie. - To są pozorne zmiany, to jest może koło ratunkowe dla rządu, ale nie dla nas, jako dla obywateli. Sędzia Waldemar Żurek z kolei nazwał projekt "próbą pudrowania trupa". Podobne opinie wyrazili też sędziowie Maciej Czajka i Dariusz Mazur.
Prezydent Andrzej Duda zapowiedział złożenie projektu ustawy rozwiązującego problem Izby Dyscyplinarnej w Sądzie Najwyższym. - Proponuję, aby izba ta została zlikwidowana, aby sędziowie, którzy dzisiaj w tej izbie orzekają, mieli możliwość stworzoną przez pierwszego prezesa Sądu Najwyższego przejścia do wybranej przez nich izby - powiedział.
Tłumaczył, że jego decyzja "nie oznacza, że nie będzie odpowiedzialności zawodowej sędziów". - Zostanie stworzona na podstawie tej ustawy w Sądzie Najwyższym Izba Odpowiedzialności Zawodowej jednak o zupełnie innej, nowej konstrukcji, przypominającej takie konstrukcje, jeżeli chodzi o powoływanie sędziów, jakie funkcjonują już w naszym wymiarze sprawiedliwości, choćby w sądownictwie administracyjnym - powiedział.
Sędzia Gąciarek: projekt prezydenta niczego nie rozwiązuje
Piotr Gąciarek, sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie, ocenił na antenie TVN24, że "to żadna zmiana". - To są pozorne zmiany, to jest może koło ratunkowe dla rządu, ale nie dla nas, jako dla obywateli. To, że zmienimy szyld Izba Dyscyplinarna i nazwiemy to Izbą Odpowiedzialności Zawodowej nic nie zmieni - powiedział.
Dodał, że "praźródłem problemu Polski z praworządnością jest to, że działa nielegalna Krajowa Rada Sądownictwa, która wciąż produkuje sędziów wadliwie powołanych, którzy nie mają prawa orzekać".
- Z ubolewaniem stwierdzam, że niestety pan prezydent chyba nie zrozumiał ani wyroków Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, ani dzisiejszego wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który jasno mówi: sędziowie desygnowani przez neo-KRS nie mają prawa orzekać. To nie jest sąd właściwie obsadzony - powiedział Gąciarek.
Jego zdaniem "ten projekt niczego nie rozwiązuje".
- Albo będziemy mieć legalnie powołanych sędziów przez legalną Krajową Radę Sądownictwa, która nie jest upolityczniona, albo będziemy brnąć dalej w ślepą uliczkę. To, że panowie z Izby Dyscyplinarnej zmienią szyld i nazwą się teraz, że są sędziami Sądu Najwyższego, to nic nie zmieni. Nie będą niezawiśli - mówił sędzia.
- Rozwiązaniem problemów Polski w bardzo poważnej sytuacji, w której jesteśmy i tych gigantycznych kar, jest prawdziwa naprawa praworządności, powołanie legalnej Krajowej Rady Sądownictwa, jak w projekcie stowarzyszenia Iustitia, i skończenie z upolitycznieniem sądów - ocenił.
Żurek: ten projekt to po prostu kamuflaż i próba pudrowania trupa
Sędzia Waldemar Żurek z Sądu Okręgowego w Krakowie stwierdził, iż "wydaje się, że prezydent Duda powinien zapoznać się wnikliwie z orzeczeniami TSUE oraz Europejskiego Trybunału Praw Człowieka". - To nie jest problem w nazwie Izby, która oczywiście nie jest sądem i już dawno powinna zostać zlikwidowana. Problemem zasadniczym są osoby, które przeszły nominacje po tak zwanym neo-KRSie. Te osoby w świetle linii orzeczniczej sądów europejskich nie są osobami, których orzekanie gwarantuje prawo do bezstronnego, niezawisłego, niezależnego sądu, a takie prawo ma obywatel Unii Europejskiej z uwagi na traktaty, jakie Polska zawarła, ale także z uwagi na Konwencję o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności - wyjaśnił.
- Na to zgody nie ma i nie będzie - mówił Żurek. Powiedział, że "prezydent powinien przygotować projekt we współpracy z wszystkimi środowiskami i obywatelami". - Ten projekt to po prostu kamuflaż i próba pudrowania trupa - stwierdził.
Czajka: projekt niepoważny
Sędzia Maciej Czajka, również z Sądu Okręgowego w Krakowie, ocenił, że ten projekt "jest w dzisiejszych realiach niepoważny". - On nijak się nie ma do tego, jakie orzeczenia zapadają w europejskich trybunałach i nijak się ma do rozwiązania tego problemu w Polsce - powiedział.
Jego zdaniem taka ustawa "legitymizowałaby tylko tych sędziów, którzy zostali powołani z naruszeniem konstytucji, z naruszeniem przepisów prawa europejskiego". - Ta zmiana tylko i wyłącznie rozmyłaby problem, ulokowałaby tych ludzi w różnych innych organach, spowodowałaby coraz większą ilość wydawanych wyroków przez nich w sprawach zwykłych obywateli, które to z kolei wyroki byłyby potem podważane przed organami europejskimi - wyjaśniał sędzia.
- Tak naprawdę ta zmiana będzie przeciwskuteczna. Ona nie rozwiąże żadnego problemu, wręcz przeciwnie - ona te problemy powiększy i po prostu zmultiplikuje - dodał.
Mazur: należy zacząć od odpolitycznienia Krajowej Rady Sądownictwa
- Dziwi mnie bardzo taki sposób podejścia prezydenta - powiedział sędzia Dariusz Mazur z Sądu Okręgowego w Krakowie. - Chcę przypomnieć, że to on jest osobą, która jest bezpośrednio odpowiedzialna zarówno za kształt obecnej Krajowej Rady Sądownictwa, jak i Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, ponieważ on wniósł obydwa projekty ustaw, które umożliwiły powstanie tych organów, po swoich uprzednich wetach - dodał.
Ocenił, że prezydent "powinien podejść do tej sprawy szczególnie poważnie, posypać głowę popiołem i zaproponować zupełnie nowe otwarcie, ale takie, które uwzględnia największy grzech pierworodny pseudoreformy polskiego sądownictwa, czyli upolitycznioną Krajową Radę Sądownictwa". Stwierdził, że to z jej powodu "systemowość polskiego sądownictwa jest podważana przez Europejski Trybunał Praw Człowieka i przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości".
- Należy zacząć od odpolitycznienia Krajowej Rady Sądownictwa. Bez tego każda zmiana będzie tylko prowizorką, będzie pozorem. Tak naprawdę dokonywanym dla wewnętrznych celów propagandowych, który nie ma żadnego sensu, żadnej możliwości zostać zaakceptowanym przez trybunały międzynarodowe - powiedział Mazur.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24