Prezydent Andrzej Duda napisał w mediach społecznościowych, że minister rozwoju i technologii Waldemar Buda "mija się z prawdą". Skomentował w ten sposób słowa ministra, który w wywiadzie zapewnił, że rozmowy z przedstawicielami rządu "bardzo mocno uspokajają" prezydenta w sprawie zmian w Sądzie Najwyższym. Po reakcji głowy państwa Buda przyznał ostatecznie, że "prawdą jest, że nie uczestniczy w rozmowach z panem prezydentem ws. KPO i źle to opisał".
Minister rozwoju i technologii Waldemar Buda udzielił wywiadu radiowej Trójce. Mówił w nim między innymi o konflikcie w obozie rządzącym, który narósł w związku z projektem zmian w Sądzie Najwyższym, które miałyby umożliwić Polsce pozyskanie unijnych środków w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Pierwotnemu kształtowi projektu sprzeciwił się między innymi prezydent Andrzej Duda.
Buda powiedział, że rozmowy prowadzone przez przedstawicieli rządu z prezydentem "bardzo mocno go (prezydenta - red.) uspokajają" i dodał: - Nie podejrzewam, żeby były problemy na poziomie prezydenta z zaakceptowaniem rozwiązań, które są wynegocjowane z Komisją Europejską.
Wypowiedź Budy skomentował w mediach społecznościowych prezydent Duda. "Nie wiem od kogo Pan Minister Buda czerpie takie informacje ale są one nieprawdziwe i w swojej wypowiedzi niestety mija się z prawdą" - napisał.
W odpowiedzi na wpis Dudy minister rozwoju przyznał, że prawdą jest, iż nie uczestniczy w rozmowach z prezydentem ws. KPO i źle to opisał. "Bardzo kibicuję, by sprawy się zakończyły pozytywnym efektem. Jeżeli rozmowy są na innym etapie niż wskazałem, mogę tylko najmocniej przeprosić" - napisał Buda.
Spór o nowelizację
W drugiej połowie grudnia posłowie mieli się zająć projektem nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym i innych sądach. Przedstawiciele PiS mówili, że jest on efektem negocjacji z Komisją Europejską i ma spełnić kluczowy tak zwany kamień milowy dotyczący sądownictwa, pozwalający na wypłatę Polsce środków z Krajowego Planu Odbudowy. Jednak prezydent Andrzej Duda oświadczył, że nie współuczestniczył w przygotowaniu projektu ani nie konsultowano go z nim. Zadeklarował, że nie zgodzi się na rozwiązania godzące w system konstytucyjny oraz nie pozwoli, aby do polskiego systemu prawnego został wprowadzony jakikolwiek akt prawny, który będzie podważał nominacje sędziowskie albo pozwalał komukolwiek je weryfikować.
Nowelizacji sprzeciwia się Solidarna Polska. Mateusz Morawiecki spotkał się w tej sprawie ze Zbigniewem Ziobrą, szefem Solidarnej Polski.
Sejm miał zacząć prace nad projektem jeszcze przed świętami, ale został on zdjęty z porządku. Prawdopodobnie wróci pod obrady podczas pierwszego styczniowego posiedzenia, o czym poinformował poseł Marek Ast z PiS.
Źródło: tvn24.pl