Prezydenci Polski Bronisław Komorowski i Rosji Dmitrij Miedwiediew spotkają się w Smoleńsku i Katyniu 11 kwietnia - poinformowała Kancelaria Prezydenta. Potwierdziły się tym samym wcześniejsze nieoficjalne informacje w tej sprawie. - Fakt, że mimo trudnych dzisiaj relacji prezydenci Polski i Rosji szukają kontaktu, to dobrze - skomentował informację premier Donald Tusk.
O ustaleniach poinformowała w piątek dyrektor Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta Joanna Trzaska-Wieczorek. Potwierdziła tym samym wcześniejsze nieoficjalne informacje w tej sprawie.
O tym, że trwają prace nad organizacją uroczystości w Katyniu z udziałem przedstawicieli Rodzin Katyńskich oraz prezydentów Polski i Rosji poinformował w środę sam prezydent Bronisław Komorowski.
Historia toczy się czasami szybciej, niż byśmy chcieli, ale sam fakt, że mimo trudnych dzisiaj relacji, mimo kłopotów w relacjach polsko-rosyjskich w związku z katastrofą smoleńską, że prezydenci obu krajów szukają kontaktu, to jest dobrze Premier Donald Tusk
Komorowski zapowiadał wspólne spotkanie
- Mogę potwierdzić, że trwają prace nad wspólnym wyjazdem - i obecnością dwóch prezydentów Rosji i Polski - ale takiego dnia, który nie będzie kolidował z obchodami 10 kwietnia - powiedział dziennikarzom prezydent.
Dobrze, że "szukają kontaktu"
- Fakt, że mimo trudnych dzisiaj relacji prezydenci Polski i Rosji szukają kontaktu, to dobrze - w ten sposób premier Donald Tusk skomentował informację o spotkaniu prezydentów podczas katyńskich uroczystości.
- Bardzo wysoko cenię delikatność i determinację prezydenta Komorowskiego, aby sprawę Smoleńska prowadzić i to w wielu wymiarach. Zarówno dramatu rodzin, dramatu narodowego, relacji polsko-rosyjskich, żeby starać się prowadzić w taki sposób, żeby i pomóc rządowi, i pomóc tę sprawę dobrze zamykać. Ale nie zamykać, żeby zapominać, ale żeby zamykać, to co jątrzy, czy to co może nam utrudnić życie w przyszłości - powiedział Tusk dziennikarzom w Sejmie.
Premier odnosząc się do planowanego spotkania prezydentów Polski i Rosji dodał jednocześnie, że takie spotkania ocenia się "nie po intencjach, tylko po tym, jak one naprawdę przebiegają". Jak mówił, pamięta do dziś, jak wielkie wrażenie wywarły zdarzenia polityczne 7 kwietnia w Katyniu w ubiegłym roku, czyli - dodał - "gesty" premiera Rosji Władimira Putina.
Źródło: PAP