Donald Tusk przeprasza za "zamieszanie kompetencyjne" przed szczytem UE i obiecuje poprawę: - Jeśli czuliście się państwo trochę zdegustowani, to bardzo przepraszam, ale przyjechaliśmy tu walczyć o piekielnie ważną sprawę dla Polski - tłumaczył na konferencji prasowej.
Premier wyjaśnił, że dla przeforsowania korzystniejszego dla Polski pakietu klimatyczno-energetycznego był gotów nawet na "zaryzykować swoją reputację". Za całe zamieszanie przeprosił i obiecał, że postara się, aby w przyszłości było "i skutecznie, i ładnie". Zapewnił, że nie ma nic przeciwko temu, żeby prezydent i on korzystali z jednego samolotu. Lech Kaczyński jednak z zaproszenia nie skorzysta i wróci do Polski wyczarterowanym Boeingiem 737.
Trybunał rozstrzygnie spór?
Zdaniem premiera, Polsce udało się - pomimo "zamieszania kompetencyjnego" - uzyskać satysfakcjonujące rezultaty na unijnym szczycie, ponieważ było prezentowane jednolite rządowe stanowisko. Tusk zapowiedział też, że po powrocie do kraju będzie przekonywał wszystkich, łącznie z prezydentem, żeby z pomocą Trybunału Konstytucyjnego znaleźć jednoznaczną wykładnię kompetencji najważniejszych władz w państwie.
- Będzie to wymagało rozstrzygnięć interpretacyjnych konstytucji, być może ustawy, która będzie precyzowała rolę premiera i szefa MSZ, jeśli chodzi o Rady Europejską. Będę to chciał przeprowadzić w porozumieniu i współpracy ze wszystkimi siłami i panem prezydentem. Tego wymaga polski interes - podkreślił szef rządu.
Tydzień konfliktu
Spór o to, kto poleci do Brukseli i kto będzie szefem polskiej delegacji od tygodnia zdominował debatę publiczną w Polsce. Zwycięzcą okazał się prezydent, bo mimo sprzeciwu rządu (który m.in. nie udostępnił Lechowi Kaczyńskiemu samolotu) pojawił się na obradach. Zdaniem komentatorów polskich i zagranicznych obie strony sporu naraziły na szwank wizerunek Polski. A klub Lewicy chce zwołania specjalnego posiedzenia Komisji Spraw Zagranicznych, na którym rząd miałby przedstawić informację o sporze z prezydentem.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, PAP