- Decyzja premiera wpisuje się w sposób rządzenia Polską przez Donalda Tuska. Znowu za kompromitację nie ma odpowiedzialnych - ocenił decyzję premiera o nieodwoływaniu minister Muchy ze stanowiska Mariusz Błaszczak z PiS. Z kolei Ireneusz Raś (PO), przewodniczący sejmowej komisji sportu uważa, że jest ona "rozsądna i dojrzała".
- Ośrodków, które zawiodły jest wiele - przekonywał poseł Raś. Wśród nich wymienił delegata FIFA, Polski Związek Piłki Nożnej, Narodowe Centrum Sportu oraz same procedury w ministerstwie. - Trudno winić ministra konstytucyjnego za wszystko - podkreślał.
Jak ocenił polityk, sam na miejscu premiera nie odwołałby Joanny Muchy ze stanowiska. - Od samego początku uważałem, że to byłaby histeria - powiedział. Poseł zaznaczał również, że premier podejmując taką decyzję wziął pod uwagę fakt, że "minister przeanalizowała swoje działanie i chce je poprawić". - Premier oczekuje jednak, jak powiedział, poprawy sytuacji - podsumował Ireneusz Raś.
"Krasnoludki wyrządziły szkody"
Z kolei jak ocenił Leszczek Miller, szef SLD, "premier swoją decyzją postanowił zaśpiewać jeszcze raz znany hymn: 'Polacy nic się nie stało'". - Nikt nie lubi przyznawać się do porażek, ale uważam że normalne jest popełniane błędów, najgorsze jest trwanie w błędzie - podkreślał polityk.
Mariusz Błaszczak z Prawa i Sprawiedliwości zaznaczył, że decyzja premiera "wpisuje się w sposób rządzenia Polską przez Donalda Tuska. Znowu za kompromitację nie ma odpowiedzialnych". - Krasnoludki pewnie wyrządziły te szkody - podsumował poseł PiS.
Jak uważa jednak Andrzej Rozenek z Ruchu Palikota, "minister sportu nie zawiniła w sprawie przełożenia meczu Polska-Anglia".
Polityk podkreślił, że decyzja premiera go nie zaskoczyła, bo był przekonany, że Mucha nie zostanie zdymisjonowana. - Po pierwsze, dlatego że nie zawiniła w tej sprawie. Po drugie, bo zachowała się w sposób nadzwyczaj odpowiedzialny, godny i honorowy, oddając się do dyspozycji premiera (...). Po trzecie, dlatego że wizerunkowo dla tego rządu byłoby bardzo niekorzystne, gdyby premier akurat teraz pozbywał się ministry Muchy - powiedział Rozenek.
Według niego premier podjął dobrą decyzję, zachował się z klasą i dobrze, że Polacy mają już spektakl pt. "Basen Narodowy" za sobą.
"Basen Narodowy"
Dziś na konferencji prasowej, premier Donald Tusk nie przyjął dymisji minister sportu Joanny Muchy. Minister sportu oddała się we wtorek do dyspozycji szefa rządu po ubiegłotygodniowym przełożeniu meczu Polska - Anglia. Mecz eliminacji mistrzostw świata Polska-Anglia miał zostać rozegrany w ubiegły wtorek. Spotkanie przełożono jednak na następny dzień z powodu złego stanu murawy, która po kilkugodzinnych opadach deszczu była całkowicie nasiąknięta wodą.
Po przełożeniu meczu PZPN, jako winnego zaistniałej sytuacji, wskazywał NCS, które z kolei w opinii związku, jako gospodarz obiektu, powinno zapewnić odpowiednie warunki rozegrania spotkania. NCS natomiast przekonywało, że apelowało o zasunięcie dachu, ale ostateczną decyzję podjął delegat FIFA po konsultacji z przedstawicielami obu ekip.
Ostatecznie mecz odbył się następnego dnia. Polska zremisowała z Anglią 1:1.
Autor: abs//bgr / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24