Premier Donald Tusk jest gotów do debaty "jeden na jeden" z Jarosławem Kaczyńskim na dowolny temat - oświadczyła rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska. - Polski już nie stać na kolejne show o pietruszce - odpowiedział rzecznik PiS Adam Hofman. Wicepremier Janusz Piechociński proponuje z kolei cykl debat o Europie z udziałem liderów sześciu partii.
- Debata polega na tym, że dwóch polityków ze sobą rozmawia, wymienia poglądy, do tego są potrzebne dwie osoby, mówimy o debatach politycznych, do takich przyzwyczailiśmy się w kampaniach wyborczych. Debata jeden na jeden na dowolny temat, tak - powiedziała Kidawa-Błońska w radiowej "Trójce".
Dopytywana, czy w takim razie wykluczona jest debata, którą proponuje premierowi prezes PiS z udziałem ekspertów, rzeczniczka rządu powiedziała: - Na taką debatę powinni iść specjaliści i rozmawiać".
I dodała, że debata to jest formuła jeden na jeden, dwóch panów siada i rozmawia.
- Jeżeli prezes Kaczyński przygotował swój program i jest do niego absolutnie przekonany, to powinien w takiej rozmowie tego programu bronić i pokazywać, gdzie są pieniądze (na jego realizację - red.) - przekonywała rzeczniczka rządu.
"Wykręt Tuska"
Hofman powiedział z kolei w RMF FM, że prezes PiS jest gotowy na debatę z Tuskiem.
Pytany, dlaczego Kaczyński nie chce "rozjechać" premiera w debacie "jeden na jeden", Hofman stwierdził, że "Polski już nie stać na kolejne show o pietruszce".
- Jeśli dojdzie do debaty na poziomie merytorycznym, czyli eksperci, konkretna sprawa - zdrowie, konkretny termin, to wtedy taka debata ma sens - powiedział Hofman. I dodał: - Ciekawy jest wstręt Tuska do ekspertów, taka obawa w stosunku do ekspertów, profesorów jest wręcz chorobliwa.
W opinii Hofmana, formuła debaty "jeden na jeden" się nie sprawdziła, gdyż w trakcie poprzedniej debaty z Kaczyńskim, Tusk - jak stwierdził rzecznik PiS - rozmawiał o pistoleciku, a nie o Polsce.
Potem w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie, Hofman powtórzył, że poważna rozmowa, to rozmowa z udziałem ekspertów. I nawet jeśli premier nie przyjdzie, to debata i tak się odbędzie.
- Prośba, niech Donald Tusk nie tchórzy - powiedział Hofman. - Nie wierzę, że stchórzy i nie przyjdzie, wierzę, że przyjdzie - dodał.
Hofman zapewnił jednocześnie, że prezes PiS nie ma traumy po debacie z Tuskiem. - Największą traumę programową ma w Polsce Donald Tusk, bo nigdy nie udało mu się przygotować dobrego, spójnego programu i jak PiS taki program przedstawia, to Donald Tusk jest gotowy rano pojechać na pogrzeb, a wieczorem na fetę związaną ze skokami, byle tylko ten program przykryć, a w międzyczasie rzuca pomysł debaty - stwierdził Hofman.
W jego opinii, rząd, który boi się ekspertów, to rząd głupców.
"To debata wokół debaty"
Pytany o sprawę przez dziennikarzy w Sejmie wicepremier, prezes PSL Janusz Piechociński powiedział, że rozważania, czy Tusk z Kaczyńskim powinni się spotkać "w cztery oczy", czy w szerszym gronie z ekspertami, nie mają sensu.
- To prosty mechanizm wzajemnej polaryzacji debaty wokół debat, nie dajcie się nabierać - apelował do dziennikarzy.
Piechociński poinformował, że proponuje cykl debat o Europie ("Polska i Europa w świecie", "Polska i Europa wobec Stanów Zjednoczonych" oraz "Jaka Europa"), w której wzięliby udział liderzy sześciu partii w parlamencie.
- Dziennikarze stawialiby pytania, nie jesteście pionkami na tej szachownicy, obnażacie (w takiej debacie - red.) naszą merytoryczną słabość - mówił prezes PSL.
Zdaniem Piechocińskiego w przypadku takich debat zostałaby przywrócona równowaga między światem polityki a światem mediów. - Pokażcie siłę polskich mediów, zagrajcie razem - podkreślił Piechociński.
Propozycja debaty
W sobotę Tusk zaproponował Kaczyńskiemu debatę; mogłaby ona - zdaniem szefa rządu - wyjaśnić wątpliwości dotyczące nowego programu PiS.
W odpowiedzi prezes PiS zaproponował premierowi, by 3 marca wziął udział w debacie z nim i ekspertami o służbie zdrowia. Tusk ma się odnieść się do tej propozycji we wtorek po posiedzeniu rządu.
Autor: MAC/kka / Źródło: PAP, TVN24