Dużo zmian, mało informacji - 1 czerwca w życie wchodzą nowe przepisy dla wszystkich kierowców i pieszych. Zostało kilka dni, a kampanii informacyjnej wciąż brak. Sprawa jest poważna, bo z dnia na dzień zacznie obowiązywać szereg nowych zasad na przejściach, autostradach, ekspresówkach i w terenie zabudowanym. Materiał magazynu "Polska i Świat".
1 czerwca kierowcy i piesi będą mieli nowe przywileje i obowiązki. Piesi dostaną pierwszeństwo już wchodząc na pasy, na szybkich trasach kierowcy nie będą mogli jeździć zderzak w zderzak, a w nocy w terenie zabudowanym tak szybko jak teraz. - Przy tych zmianach, która obejmie tak szeroką ilość użytkowników drogi, kampania społeczna jest niezbędna – mówi Rafał Grodzicki z Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Warszawie.
Czy będzie kampania? Tak, ale nie wiadomo kiedy. - Ta kampania jest przygotowywana, ruszy niebawem. (...) Wszędzie, gdzie to możliwe informujemy o tym, że szczególna uwaga na przejściach jest bezwzględnie konieczna – stwierdza minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.
"Ten przepis w pierwszej fazie może przynieść odwrotne skutki"
Wchodząc na pasy, pieszy dostanie pierwszeństwo przed każdym pojazdem z wyjątkiem tramwaju. - Już zbliżając się do przejścia dla pieszych, czyli będzie około pół metra, jednego metra od krawędzi jezdni, a będzie wykazywał wolę przejścia przez jezdnię, wtedy on "de facto" nabiera pierwszeństwa – wyjaśnia Rafał Grodzicki.
Eksperci od bezpieczeństwa ruchu drogowego przestrzegają jednak, żeby piesi nie wchodzili wprost pod jadące auta. Zachowanie ostrożności nadal dotyczy też pieszych. - Nieważne, kto ma pierwszeństwo, ważny jest skutek. Co z tego, że mieliśmy pierwszeństwo, skoro będziemy leżeli w szpitalu albo rodzina będzie nas opłakiwała – zwraca uwagę Janusz Popiel.
Niektórzy eksperci boją się, że piesi poczują się zbyt pewnie. - Ten przepis w pierwszej fazie może przynieść odwrotne skutki. Piesi mogą bezwzględnie egzekwować swoje prawa – zwraca uwagę Rafał Grodzicki.
Zmian jest więcej - w nocy między godziną 23 a 5 rano w terenie zabudowanym nie rozpędzimy się do 60 kilometrów na godzinę. Całą dobę obowiązywać będzie ograniczenie do 50 kilometrów na godzinę, chyba, że znak mówi inaczej.
Resort infrastruktury zapowiada też koniec jazdy na zderzak - takie sytuacje już teraz mogły zakończyć się mandatem, ale przepis będzie bardziej precyzyjny. - Kierujący ma obowiązek zachować bezpieczną odległość od poprzedzającego go pojazdu. Ten przepis zmienia tyle, że ustawodawca podał konkretnie odległość minimalną, jaką powinien zachować kierujący – mówi Grodzicki. Odległość ma być połową aktualnej prędkości – na przykład jadąc 100 kilometrów na godzinę, należy zachować odległość 50 metrów.
Łukasz Wieczorek
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24