W ostatnim czasie polskie władze ogłosiły powstanie kilku nowych jednostek do spraw zagranicznych. Andrzej Duda tworzy Biuro Polityki Międzynarodowej, a PiS tworzy biuro do spraw międzynarodowych. Dawid Rydzek sprawdził, co te nowe ośrodki mają osiągnąć i czy nie będą dublować się z już istniejącym Ministerstwem Spraw Zagranicznych. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Wicerzecznik Prawa i Sprawiedliwości o swojej nowej roli nieprzypadkowo opowiada dyplomatycznie. Radosław Fogiel zapytany, czy nie będzie się czuł nowym ministrem spraw zagranicznych, odpowiada, że "absolutnie nie ma takich ambicji". Świeżo mianowany szef biura do spraw międzynarodowych Prawa i Sprawiedliwości ma zajmować się kontaktami z podobnie myślącymi partami za granicą.
Nie byłoby w tym nic zaskakującego, bo takie specjalne komórki ma wiele ugrupowań, gdyby nie fakt, że to już druga nowa instytucja w tym roku, która ma się zajmować sprawami międzynarodowymi. Tydzień temu z inicjatywą wyszedł prezydent Andrzej Duda, tworząc Biuro Polityki Międzynarodowej. Na jego czele stanie Krzysztof Szczerski, były szef jego gabinetu, który do tej pory zajmował się polityką zagraniczną.
- Konstytucja wyznacza prezydentowi bardzo szczególną rolę najwyższego reprezentanta państwa w stosunkach międzynarodowych. Stąd potrzeba utworzenia wyspecjalizowanej jednostki, która na wzór BBN-u będzie wspierała pana prezydenta w jego działalności na forum międzynarodowym – tłumaczy Krzysztof Szczerski.
Polityka międzynarodowa "musi być prowadzona wielopłaszczyznowo"
Po ogłoszeniu tego pomysłu prezydent zadziałał także na forum krajowym, wetując ustawę PiS. Ale jak słyszymy, zajęcie się sprawami międzynarodowymi niemal w tym samym czasie i przez partię, i przez Pałac, to wszystko zbieg okoliczności. - Uszycie tej sekwencji zdarzeń w jedną koncepcję, która miałaby przemawiać za tym, że tu jest jakaś konkurencja, to pierwsze słyszę – przekonuje wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk.
Konkurencji może i nie ma, natomiast faktem jest, że w tej chwili sprawami międzynarodowymi będą zajmować się aż cztery ośrodki: wspomniane biura przy PiS i prezydencie, działająca na arenie europejskiej kancelaria premiera i wreszcie kiedyś wiodące w tej tematyce prym Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Szymon Szynkowski vel Sęk wyjaśnia, że polityka międzynarodowa "musi być prowadzona wielopłaszczyznowo".
"Polityka zagraniczna w zasadzie za czasów PiS nie istnieje"
- MSZ zostało osłabione przez wyłączenie części europejskiej i efekty widzieliśmy na ostatnim szczycie, który niemal skończył się katastrofą – ocenia były szef resortu dyplomacji Radosław Sikorski.
- Trochę mnie dziwi ta mnogość bytów, bo polityka zagraniczna w zasadzie za czasów PiS nie istnieje – uważa były minister spraw zagranicznych Dariusz Rosati. Istnieją na pewno instytucje się nią zajmujące. Z każdą kadencją PiS jest ich coraz więcej.
Źródło: TVN24