Pracownik lotniska w podkrakowskich Balicach chciał wysadzić w powietrze wojskową CASĘ. Mężczyzna został zatrzymany - podaje radio RMF FM.
O tym, że zamierza wysadzić CASĘ, Paweł M. poinformował w MMS-ie do znajomego lekarza. Stwierdził, że zepsuje samolot, a w powietrzu będzie olbrzymie "bum". Do wiadomości dołączył zdjęcie maszyny stacjonującej w Balicach i napisał "Nienawidzę ich".
Paweł M. został namierzony kilkadziesiąt minut później i zatrzymany.
Jego lekarz - jak powiedział TVN24 rzecznik małopolskiej policji Dariusz Nowak - powiadomił żandarmerię wojskową. Okazało się, że Paweł M. jest cywilnym pracownikiem wojska, zatrudnionym na stanowisku metrologa (inżynier zajmujący się normami w wojsku) w jednostce wojskowej 11-55.
Obecnie mężczyzna przebywa w szpitalu psychiatrycznym, gdzie na obserwacji spędzi kilka tygodni. Dopiero jako opuści placówkę, policjanci - jak wyjaśnił Nowak - będą go mogli przesłuchać.
"Traktujemy to jako incydent"
MON potwierdza informacje o zamiarze wysadzenia samolotu.
- Traktujemy to jako incydent. Jednak taki, który mógł okazać się niebezpieczny - mówi radiu RMF FM rzecznik Jacek Sońta.
Pracownicy cywilni, którzy są przyjmowani do wojska, nie przechodzą żadnych testów psychologicznych. - Od zaraz nic się nie zmieni, ale niewykluczone, że będą podejmowane decyzje o poszerzeniu ich badań właśnie o badania psychologiczne - dodaje Sońta.
Na razie takie badania przechodzą jedynie rekrutowani do służby wojskowi.
Źródło: RMF FM, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24