Lubelska policja wyjaśnia okoliczności pożaru i prawdopodobnego wybuchu gazu w jednym z budynków mieszkalnych w Lublinie. Poszkodowanych zostało siedem osób, trzy z nich są nadal w szpitalu.
Pożar wybuchł w nocy z wtorku na środę, w jednym z mieszkań dwukondygnacyjnego budynku, przy ulicy Majdanek. - Na miejscu, po rodzaju zniszczeń budynku, strażacy stwierdzili, że prawdopodobnie doszło tu też do wybuchu gazu. Budynek nie jest podłączony do sieci gazowej, mógł to być więc gaz z butli - powiedział rzecznik prasowy miejskiej komendy Państwowej Straży Pożarnej Andrzej Szacoń.
Trzy osoby w szpitalu
17 mieszkańców budynku ewakuowano. Siedem osób poszkodowanych przewieziono do szpitala, część z nich po udzieleniu im pomocy medycznej została wypuszczona do domu.
Według ustaleń policji, w szpitalu pozostają trzy osoby: 32-letni mężczyzna i 19-latka z mieszkania, w którym prawdopodobnie doszło do wybuchu oraz 86-letnia kobieta z sąsiedniego lokalu. - Stan mężczyzny lekarze określają jako ciężki – poinformowała rzeczniczka komendanta wojewódzkiego policji w Lublinie Renata Laszczka-Rusek.
Okoliczności zdarzenia sprawdza policja. Według nieoficjalnych informacji, do wybuchu miało dojść po kłótni między 32-latkiem a jego konkubiną. - Te informacje będą weryfikowane. Będziemy sprawdzać, czy było to działanie umyślne, czy nie – zaznaczyła Laszczka-Rusek.
Relacja sąsiadów
Jeden z sąsiadów w rozmowie z TVN24 stwierdził, że za wybuch odpowiedzialny jest mężczyzna, w którego mieszkaniu do niego doszło.
- Jakąś butlę wynieśli strażacy na klatkę schodową. Myślę, że odkręcił butlę i później podpalił. Bo ona była też poparzona, ta jego dziewucha, pies poparzony, on poparzony - opowiadał mężczyzna.
Pożar widziała również pani mieszkająca w sąsiednim budynku.
- Syn w nocy mnie obudził - mieszkam obok, w bloku - relacjonowała - przez okno widziałam, jak się zaczęło, strasznie się paliło, przyjechało dużo straży - wyjaśniała.
Według wstępnych ustaleń, na skutek pożaru i prawdopodobnego wybuchu jedno mieszkanie jest zniszczone, uszkodzona jest też elewacja budynku. Stan domu wielorodzinnego oceni inspektor nadzoru budowlanego, który zdecyduje, czy i kiedy jego mieszkańcy będą mogli tam wrócić.
Autor: azb/gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24