- Dlaczego formularz z prośbą o zapomogę musi mieć aż 16-stron - skarżą się powodzianie. Wystarczy wypełnić skróconą - dwustronicową wersję - uspokaja Małgorzata Woźniak z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji i na antenie TVN24 odpowiada na kolejne wątpliwości Polaków poszkodowanych przez powódź.
Pani Lucyna z Sokolnik pyta czy ubiegając się o zasiłek dla powodzian trzeba samemu zgłosić się do samorządu, czy czekać na wizytę rzeczoznawcy. W przypadku, gdy ubiegamy się o pomoc na odbudowę domu w maksymalnej wysokości - czyli 100 tys. zł, to droga jest prosta.
- Pani Lucyna powinna zgłosić to swojemu samorządowi, a następnie ten samorząd powinien zgłosić to wojewodzie. Wojewoda natychmiast kieruje tam rzeczoznawców i ci rzeczoznawcy będą szacować straty - tłumaczy Woźniak.
Komu 20 tysięcy?
W przypadku, gdy ubiegamy się o zapomogę w wysokości do 20 tys. zł, to te straty będą szacowane przez pracowników gminnych ośrodków pomocy społecznej. - Te pieniądze są przeznaczone na remont domu, mieszkania, na te wszystkie prace, które są potrzebne, żeby ci mieszkańcy mogli normalnie żyć - wylicza Woźniak. W tym wypadku pierwsze kroki także trzeba skierować do swojego samorządu.
Niezależnie od tego na terenach zalanych przez wodę pracują gminne komisje, które starają się dotrzeć do osób poszkodowanych przez powódź.
Sześć tysięcy na pilne potrzeby
Na pewno będą zdarzały się sytuacje, że właściciel domu np. jest za granicą, ale w tym domu zameldowany jest syn bądź córka i oni prowadzą gospodarstwo domowe. A więc jak najbardziej ta pomoc im przysługuje Małgorzata Woźniak, MSWiA
Oprócz tego ciągle jest przyznawana pomoc w wysokości 6 tys. zł. Są to pieniądze przeznaczone przede wszystkim na bieżące potrzeby - żywność, ubrania, leki.
Woźniak zapewnia, że pomoc ta będzie wydawana tak długo, jak długo będzie taka potrzeba. Do tej pory wojewodowie otrzymali 183 mln zł. Te pieniądze są już rozdawane samorządom, a kolejne transze ministerstwo spraw wewnętrznych wysyła do władz wojewódzkich.
Gdy nie jestem właścicielem nieruchomości?
Widzowie pytają także, co się dzieje w sytuacji, gdy jest się zameldowanym w zalanym domu, ale nie jest się jego właścicielem. W takich sytuacjach pomoc do 6 tys. zł także będzie przyznana.
- Na pewno będą zdarzały się sytuacje, że właściciel domu np. jest za granicą, ale w tym domu zameldowany jest syn bądź córka i oni prowadzą gospodarstwo domowe. A więc jak najbardziej ta pomoc im przysługuje - wyjaśnia Woźniak.
"Nie" dla długich formularzy
Od kilku dni pojawiają się skargi, że powodzianie ubiegający się o pomoc muszą wypełniać długie i szczegółowe formularze. Pojawiają się w nich bardzo różne pytania - m.in. o to, czy ktoś z rodziny jest uzależniony od alkoholu lub narkotyków, albo czy w rodzinie pojawiają się konflikty. Powodzianie mówią, że gubią się w morzu papierków.
Woźniak uspokaja: - Mamy do czynienia z sytuacją nadzwyczajną, my nie mówimy o standardowym działaniu i w żadnym wypadku władze nie potrzebują 16-stronicowych formularzy.
Dlatego MSWiA prosi samorząd, żeby do sprawy podchodził "po ludzku". - Wystarczą podstawowe informacje, które należy wpisać w dwustronicowym formularzu i na tym zakończyć sprawę - mówi Wożniak.
Pieniądze też za trąbę
Internauci z Suwalszczyzny pytają, czy mieszkańcom wsi, przez które w czasie trwania powodzi przeszła trąba powietrzna, też zostaną wypłacone zapomogi. MSWiA zapewnia, że także oni mogą liczyć na bezzwrotną pomoc w wysokości 6 tys. zł.
Ministerstwo czeka teraz na informacje o tym, ile domów zostało uszkodzonych przez żywioł. Resort obiecuje, że zareaguje błyskawicznie, jak tylko otrzyma od wojewody wniosek o zapomogę dla poszkodowanych mieszkańców.
MOŻESZ POMÓC POSZKODOWANYM PRZEZ ŻYWIOŁ. ZOBACZ, JAK: www.tvn24.pl/pomoc
Źródło zdjęcia głównego: TVN24