Powtarzali pytania jak papuga, niczego nie rozumiejąc - w taki sposób poseł PiS Zbigniew Wassermann, określił styl, w jakim w poniedziałek przesłuchiwali go posłowie PO. Jego zdaniem, pytania, które odczytywali z laptopów, mógł im ktoś przygotować.
Po poniedziałkowym, siedmiogodzinnym przesłuchaniu przed komisją hazardową, Wassermann w jeszcze ostrzejszych słowach określił działa sejmowych śledczych z PO. - Nigdy nie spodziewałem się takiej niekompetencji ze strony posłów, którzy mają wyjaśniać sprawę. Oni nie przeczytali materiałów i ustaw, nie znali reguł postępowania komisji, ani ministra koordynatora - stwierdził Wassermann.
Jego zdaniem to, co wydarzyło się w poniedziałek, to kompromitacja i żenujący spektakl. - Politycy PO potrzebowali pretekstu pod opinię, z której będzie wynikało, że ktoś, kto jest przesłuchany w charakterze świadka nie może zasiadać w komisji - powiedział poseł PiS. - Ta komisja jest sądem kapturowym we własnej sprawie - dodał.
Wassermann podkreślił, że tylko stronniczość może wykluczyć posła z komisji, a w jego przypadku nie ma o tym mowy, gdyż - jako koordynator ds. służb specjalnych - zgłaszał jedynie wymagane prawem poprawki w ramach tzw. uzgodnień międzyresortowych. A tego - jak stwierdził - posłowie PO nie potrafili zrozumieć. - Stawiane były ciągle takie same pytanie powielane do potęgi entej. Jednak ci, którzy je zadawali nie wiedzieli, o co pytają - powiedział Wassermann.
"Gotowce" na laptop
Poseł PiS przypuszcza, że było tak, ponieważ ktoś "podsuwał" politykom Platformy pytania, które do niego kierowali.
- Nie siedziałem za tym stołem (prezydialnym - red.), ale miałem wrażenie, że mają laptopy, żeby ktoś mógł im przygotowywać i przesyłać pytania. Tylko, że oni nie rozumieli tych pytań. Potrafili jedynie jak papuga powtórzyć, a kiedy wykazywałem, że się na czymś nie znają, gubili się i atakowali - powiedział.
Nie przesądził, kto mógł elektronicznie podsyłać posłom PO "gotowce". Zasugerował jedynie, że mogli to być PR-owcy, choć nie powiedział tego wprost. - Kto jest w rządzie Donalda Tuska i instytucjach, które go reprezentują specjalistą od tego typu spraw? - pytał retorycznie, powtarzając, że kompromitujące jest to, iż powtarza się pytania, których się nie rozumie.
Wassermann i Kempa zostali wyłączeni z komisji hazardowej 4 grudnia. PO - na wniosek której, to się stało - twierdziła, że Wassermann (jako koordynator służb specjalnych) i Kempa (jako wiceminister sprawiedliwości) zgłaszali uwagi do projektu zmian w ustawie hazardowej i dlatego powinni zeznawać przed komisją jako świadkowie.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24