Ostatnia nieobecność trzech posłów PiS na posiedzeniu komisji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy nie jest jedyną. Okazuje się, że politycy już wcześniej przyjeżdżali na miejsce, podpisywali się na liście obecności i niedługo później znikali - w grudniu i maju ubiegłego roku.
Sekretarz generalny Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy Wojciech Sawicki został zapytany przez Andrzeja Halickiego, przewodniczącego Delegacji Parlamentarnej RP do Zgromadzenia o udział trzech posłów PiS - Adama Hofmana, Mariusza Antoniego Kamińskiego i Adama Rogackiego - w ostatnim posiedzeniu komisji, które miało miejsce 30 października w Madrycie. Zapytanie miało związek z kontrowersjami, jakie powstały po burzliwym locie do Madrytu, podczas którego awanturowały się żony polityków. Okazało się też, że ich podróż finansowana była z budżetu Sejmu. Pieniądze zostały wzięte za przejazd samochodem, a podróż odbyła się tanimi liniami lotniczymi. Sawicki odpowiedział, że Kamiński był obecny tylko na przedpołudniowym spotkaniu 30 października. Natomiast Adam Rogacki i Adam Hofman zarejestrowali się dopiero po południu i natychmiast opuścili budynek parlamentu, nawet nie wchodząc do sali, gdzie odbywało się spotkanie.
Podpisani, ale nieobecni
Okazuje się jednak, że to niejednorazowe postępowanie polityków. Jak poinformował urzędnik Rady Europy, podobna sytuacja miała miejsce jeszcze dwukrotnie - w maju i grudniu ubiegłego roku. Podczas posiedzenia w Izmirze od 27 do 28 maja "wszyscy trzej panowie zarejestrowali się w sekretariacie na początku spotkania 27 maja". "Ale niedługo po tym, gdy spotkanie się rozpoczęło, opuścili je i nie wrócili ani po południu 27 ani 28 maja" - poinformował urzędnik. Zachowanie powtórzyło się 12 grudnia w Paryżu. "Wszyscy trzej panowie zarejestrowali się w sekretariacie na początku spotkania, ale - na to wygląda - opuścili miejsce spotkania podczas poranka, krótko po jego rozpoczęciu. Nie zabrali głosu podczas spotkania" - przekazano w unijnej odpowiedzi.
Autor: nsz/tr/kwoj / Źródło: tvn24