Posiedzenie sejmowej komisji obrony zostało utajnione na wniosek przewodniczącego komisji w wyniku głosowania członków, nie przez ministra obrony narodowej - wyjaśnił poseł PiS Michał Dworczyk.
Dworczyk, pytany w programie Polskiego Radia 24 o przyczyny utajnienia posiedzenia sejmowej komisji obrony powiedział, że to nie minister obrony narodowej Antonii Macierewicz "utajnił posiedzenie komisji, bo nie ma takiego prawa. To prawo mają członkowie komisji obrony". - Posiedzenie zostało utajnione "w wyniku głosowania na wniosek przewodniczącego komisji - dodał. Dworczyk tłumaczył, że decyzja ta była związana z "informacją przedstawianą przez ministra obrony narodowej, dotyczącą zmian kadrowych w wojsku, przesunięć kadrowych, odwołań, powołań oficerów na niższe i wyższe stanowiska dowodzenia w Wojsku Polskim. Znalazło się tam szereg wrażliwych informacji, do których dostęp mają osoby posiadające dostęp do informacji poufnych, zastrzeżonych, bądź tajnych - stąd ta klauzula - podkreślił. - Wydaje mi się, że wokół tego tematu nie ma co robić żadnej sensacji. Od czasu do czasu takie posiedzenia utajnione się odbywają w każdej kadencji, a sprawy związane z bezpieczeństwem kraju często bywają wrażliwe - ocenił poseł.
"Pracuję w obu sejmowych komisjach"
Środowe posiedzenie komisji zostało zwołane na wniosek PO. We wtorek nie było ono zapowiadane jako zamknięte. Posłowie Platformy byli oburzeni decyzją o zamknięciu posiedzenia komisji, którą - jak mówili - podjął szef komisji Michał Jach z PiS. Wskazywali, że przewodniczący nie miał do tego prawa, ponieważ decyzję o utajnieniu posiedzenia może podjąć jedynie cała komisja. Według nich zamknięcie obrad komisji dla mediów i innych osób spoza komisji może świadczyć o tym, że minister Macierewicz nie chce przekazać opinii publicznej informacji na temat sytuacji w wojsku.
Dworczyk, pytany czy zostaje w Komisji Obrony czy przejdzie do resortu obrony odpowiedział, że jest "członkiem sejmowej Komisji Obrony i członkiem sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą". Dopytywany czy dementuje informacje pojawiające się na ten temat w mediach w ciągu ostatnich dni odparł, że jego zdaniem "nie ma sensu rozmawiać o faktach medialnych". - Decyzje o kształcie rządu, powoływaniu, odwoływaniu ministrów, wiceministrów podejmuje pani premier w uzgodnieniu z ministrami konstytucyjnymi. Ja, tak jak powiedziałem, pracuję w obu sejmowych komisjach - podkreślił.
Autor: js/sk / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Fot. chor R.Mniedło/11LDKPanc./zoom.gov.pl