Z rządowego planu, zakładającego oddłużenie służby zdrowia, skorzystały do tej pory zaledwie trzy samorządy - informuje "Dziennik Gazeta Prawna". Według gazety, taki wynik to porażka rządu.
Gazeta sprawdziła, jak działa rządowy plan B, przewidujący pomoc dla samorządów, które przekształciły szpitale w spółki, lub zamierzają to zrobić. W zamian aplikujące placówki mogą otrzymać pieniądze z budżetu na spłatę części długów.
Okazuje się, że od kwietnia, kiedy plan ruszył, do Ministerstwa Zdrowia wpłynęło zaledwie 15 wniosków o przyznanie pomocy. Uzyskały ją trzy samorządy.
Do szpitali, które są spółkami, trafi więc w tym roku zaledwie 12 mln zł. Tymczasem rząd planował, że w latach 2009-2011 przeznaczy na program "Ratujmy polskie szpitale" 2,6 mld zł. Ekipa Donalda Tuska liczyła, że w spółki przekształci się nawet 400 placówek działających jako samodzielne publiczne zakłady ochrony zdrowia. Później rząd systematycznie zmniejszał tę kwotę. W 2010 r. na realizację planu zarezerwowane jest już tylko 350 mln zł. Jak podaje "Dziennik Gazeta Prawna", zobowiązania publicznoprawne publicznych szpitali w II kwartale 2009 r. wynosiły 1,59 mld zł.
Są obawy
Jak tę sytuację komentuje Ministerstwo Zdrowia? - Część samorządów po prostu obawia się przekształceń. Oznaczają one zmiany w zarządzaniu i organizacji pracy szpitala, a także zwiększoną odpowiedzialność właścicieli szpitala-spółki - mówi "Dziennikowi Gazecie Prawnej" Cezary Rzemek, wiceminister zdrowia odpowiedzialny za plan B.
Samorządowcy w nieoficjalnych rozmowach mówią o strachu przed falą protestów pracowników szpitali, ale także o blokowaniu przez opozycję w sejmikach decyzji o przekształceniach. Z kolei Piotr Kuna, dyrektor Szpitala Klinicznego w Łodzi (jeden z ekspertów, który pracował nad planem B) mówi, że przekształceniom nie sprzyjają też: niepewna sytuacja finansowa szpitali, niższe przychody NFZ oraz obawa przed zadłużaniem się.
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24