- Jeśli jest jakieś badanie, to musi dać jakieś wnioski. Tutaj wniosków żadnych nie ma - stwierdził w "Tak jest" w TVN24 Jan Tomaszewski, komentując badania na temat upodobań seksualnych i politycznych, z których wynika m.in., że mężczyźni popierający PiS mają najdłuższe członki.- Zastanawiam się skąd inspiracje doktora Izdebskiego. Myślę, że były to wydarzenia podkarpackie - efekt Adama Hofmana. On wyznaczył kierunek i długość - komentował z kolei Dariusz Joński (SLD).
Dwóch na trzech zwolenników PiS używa prezerwatyw, a sympatycy PO współżyją najczęściej i najkrócej - wynika z badań prezentowanych przez tygodnik "Polityka". Seksuolog prof. Zbigniew Izdebski sprawdził, jakie postawy i poglądy seksualne kryją się za deklaracjami wyborców głównych partii politycznych.
Respondentów mężczyzn poproszono m.in. o podanie długości penisa w stanie erekcji. Popierający SLD deklarowali, że to średnio 16,20 cm, sympatycy PO - 17,41, a deklarujący poparcie dla PiS - 18,35.
"Co z tego wynika?"
- To badanie, które zostało przeprowadzone, trzy razy czytałem. I nie rozumiem tego. Bo jeśli jest jakieś badanie, to musi dać wnioski. Tutaj wniosków żadnych nie ma. I mam tylko jedno pytanie do autora, którego szanuję, bo jest światowej klasy autorytetem: kto za te badania zapłacił? - komentował w "Tak jest" Jan Tomaszewski, obecnie poseł niezrzeszony.
Jak dodał, kolejne pytanie brzmi "co z tego wynika?" - Wynika to, że SLD chyba złoży protest wyborczy, bo ten ich członek został zdewaluowany o dwa centymetry - żartował Tomaszewski.
"Efekt Hofmana"
- Nie złoży, nie złoży - odpowiedział Dariusz Joński (SLD). Dodał jednak, że do dziś nie myślał, iż polityka ma wpływ na wszystko. Także na seks. - Zastanawiam się skąd inspiracje doktora Izdebskiego. Ja myślę, że były to wydarzenia podkarpackie - efekt Adama Hofmana. On wyznaczył kierunek i długość - komentował Joński w "Tak jest".
Odniósł się w ten sposób do publikacji "Wprost" z września 2013 roku. Tygodnik opisał wówczas, jak przebiegał wyjazd polityków PiS do Woli Chodzewskiej na Podkarpaciu. Posłowie, m.in. rzecznik partii Adam Hofman, wiceszef PiS Adam Lipiński i Tomasz Kaczmarek, przebywali tam w związku z posiedzeniem klubu oraz uzupełniającymi wyborami do Senatu.
W trakcie zakrapianej alkoholem dyskusji - jak napisał "Wprost" - rzecznik PiS poruszył w rozmowie z pracownicami biura klubu parlamentarnego kwestię wielkości swojego penisa. - Myślę, że atrybutem władzy na prawicy jest chyba długość - komentował w środę Joński.
"Politycy PiS powinni wyciągnąć wnioski"
Goście "Tak jest" w TVN24 byli pytani także o stosunek ankietowanych do antykoncepcji. Jak bowiem wynika z badań prof. Izdebskiego dwie trzecie wyborców PiS deklaruje, że używa prezerwatyw, tyle samo co w elektoratach PO i SLD. Tabletki antykoncepcyjne stosuje zaś co czwarta kobieta wyborca PiS. 19 proc. tylko kalendarzyk. Wśród wyborców SLD jest ich 13 proc. Stosunek przerywany stosuje 23 proc. wyborców PiS, w elektoracie PO 22 proc., a w SLD 24 proc.
- Gdyby tu posadzić członka PiS i gdyby go zapytać o prezerwatywy i środki antykoncepcyjne, to mówiłby to, co PiS. A jednak wyborcy tego nie słuchają. Politycy PiS powinni wyciągnąć z tego wnioski - komentował Dariusz Joński.
- W tych badaniach brakuje mi dwóch rzeczy - przede wszystkim jaka jest aparycja, seksowność tych ludzi (ankietowanych - red.) w skali od 1 do 10. A sprawa druga - jakie jest IQ tych trzech tysięcy osób - stwierdził z kolei Jan Tomaszewski.
Ilość partnerek
Badania prof. Izdebskiego pokazują także, że mężczyźni, którzy głosują na PiS deklarują, że mają w życiu średnio osiem partnerek. Zaś wyborcy SLD - 6,6, a PO - 6,1.
- To jest bardzo możliwe - stwierdził Dariusz Joński. Jak dodał, gdy patrzy się na polityków prawicy, którzy chodzą do kościoła i deklarują, że trzeba być oddanym dla żony a później robią swoje, to "akurat w tym przypadku liczba partnerów może się zgadzać". - Bo politycy prawicy jedno robią, drugie mówią - przekonywał.
Autor: kde//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24 | TVN24