- Jako wojskowy świetnie przygotował stan wojenny, bo pozamykał ludzi, sparaliżował działanie "Solidarności". Ale politycznie poniósł porażkę, nie potrafił znaleźć recepty dla Polski - tak o okresie władzy gen. Wojciecha Jaruzelskiego mówi Henryk Wujec, były opozycjonista, poseł i prezydencki doradca. Jak dodaje jednak, "chwała generałowi" za to, że gdy w 1989 r. zdał sobie sprawę z klęski, chciał usiąść do rozmów, a nie wyprowadzać czołgi.
Henryk Wujec, pytany o ocenę kluczowych decyzji gen. Wojciecha Jaruzelskiego, stwierdził, że ostatecznie poniósł on polityczną porażkę. Były prezydencki doradca dodał jednak, że "jako wojskowy świetnie przygotował stan wojenny, bo pozamykał ludzi i sparaliżował działanie 'Solidarności' zakazując jej funkcjonowania".
- Poniósł jednak porażkę polityczną, bo nie potrafił znaleźć recepty dla Polski, która przekonałaby Polaków, że generał ma jakiś sposób na rozwój kraju - mówił Wujec w rozmowie z TVN24.
"Chwała mu za to"
Jego zdaniem właśnie świadomość braku tej recepty stała się przyczyną tego, że generał zdecydował się usiąść z opozycją do stołu i zacząć rozmawiać, a nie "brnąć w coś, co może zakończyć się krwawymi zamieszkami". - I chwała mu za to, że taką decyzję wtedy podjął. Ta decyzja, a w szczególności późniejszy wynik wyborów, spowodowały całkowitą odmianę polskiego losu i rozpoczęcie przemiany, która doprowadziła do upadku komunizmu - konkludował były opozycjonista.
O samych rozmowach Okrągłego Stołu Wujec mówił, że nie czuł przewagi środowiska generała. - Oni mieli oczywiście przewagę wojskową, bo trudno walczyć gołymi rękoma z czołgiem, ale doprowadzili kraj do katastrofy i widzieli, że gospodarczo i politycznie zsuwa się on po równi pochyłej - twierdzi dzisiaj Wujec.
Janas: Przełamał się, trzeba to docenić
O tym, że ocena postawy oraz decyzji I sekretarza KC PZPR i przewodniczącego Rady Państwa nie może być jednoznaczna przekonany jest też inny działacz opozycyjny Zbigniew Janas. Według niego generał Jaruzelski i jego otoczenie przeszło długą drogę od roku 1968, kiedy wszyscy wykazywali się dużą służalczością wobec Związku Radzieckiego, do roku 1989, który Janas określa jako "wielkie przełamanie" Jaruzelskiego.
- Z całą pewnością to przełamanie było zdumiewające. I z całą pewnością trzeba to dostrzec oraz docenić. Dzisiaj bardzo łatwo mówi się - i wielu będzie to robić - że wtedy było już po Sowietach. Ale to guzik prawda - podkreślał Janas w TVN24. I dodawał: - Fakt, że ta autorytarna przez wiele lat władza nagle się przełamała, to duża sprawa.
Autor: ŁOs\mtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: PAP