Dwie nastolatki, mimo wywieszonych czerwonych flag, weszły do wody na niestrzeżonej plaży w Sztutowie (Pomorskie). W wydostaniu się na brzeg jednej z nich pomóc musieli ratownicy. - Ratownik podjął topiącą się dziewczynę i został wyciągnięty na brzeg dzięki pomocy osób będących na plaży, za co jesteśmy bardzo wdzięczni - opowiada ratownik.
Nie pomagają apele o przestrzeganie zasad bezpieczeństwa na kąpieliskach. Od kwietnia tego roku Komenda Główna Policji odnotowała 312 utonięć. Lekceważenie ratowników to normalność na polskich plażach - za jeden z takich przykładów posłużyć może zdarzenie, do którego doszło w Sztutowie na Pomorzu, gdzie ratownicy zauważyli topiące się dwie młode dziewczyny.
Nastolatki weszły do wody na plaży niestrzeżonej - tuż obok było kąpielisko strzeżone, na którym wywieszona była czerwona flaga. Jednej z nich udało się wyjść z wody o własnych siłach - druga zawdzięcza życie szybkiej akcji ratowniczej. To był ostatni moment - dziewczyna traciła siły.
- Warunki nie były sprzyjające, była ograniczona widoczność. Płynąc do dziewczyny tak naprawdę do końca nie wiedziałem, gdzie płynę, bo dziewczyna już znikała pod powierzchnią wody - mówi Wojciech Sienkiewicz, który wyciągnął nastolatkę.
Ratownikom podczas akcji pomagali plażowicze.
Nastolatkę udało się uratować
- Ratownik po dopłynięciu do osoby poszkodowanej rozpoznał, że poszkodowana się topi, podjął ją i został wyciągnięty na brzeg dzięki pomocy osób będących na plaży, za co jesteśmy bardzo wdzięczni, bo niestety w trzyosobowym składzie bardzo ciężko jest poradzić sobie z osobą tonącą - opowiada Dominik Komoszyński z Ratownictwa Wodnego Filip Orłowski.
Po wyciągnięciu na brzeg nastolatka została przekazana zespołowi ratownictwa medycznego. Na szczęście dziewczynie nic się nie stało.
- Dzięki pomocy świadków, plażowiczów, którzy pokazali, że są, że można na nich liczyć, udało nam się bezpiecznie zakończyć akcję - podsumowuje Sienkiewicz.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Paweł Gawroński