Pomoc psychiatryczna? Polska w ogonie Europy

Dzieci w szpitalach nie są bezpieczne
Dzieci w szpitalach nie są bezpieczne
Źródło: Fakty TVN
Po dramacie 9-latka w szpitalu w Radomiu, którego zgwałcić miał o sześć lat starszy kolega, na razie nie zostały wyciągnięte żadne konsekwencje. Czy w szpitalach psychiatrycznych dzieci są traktowane jak należy, czy są bezpieczne i czy respektowana jest ich godność?

Odkąd matka 9-letniego pacjenta powiadomiła prokuraturę o domniemanym zgwałceniu jej syna przez 15-letniego innego pacjenta tego szpitala, dyrekcja placówki unika konfrontacji z trudnymi pytaniami. Nikt za to, co się stało, nie stracił pracy. Nikt nawet nie został zawieszony, czy w jakikolwiek inny sposób ukarany. Trwa kontrola z urzędu marszałkowskiego.

Alarm i co dalej

Dramat 9-latka z Radomia postawił na nogi wszystkich. Przed szpitalem kolejna kontrola Rzecznika Praw Pacjenta, wojewódzkiego konsultanta ds. psychiatrii i z sądu. - W średniowieczu ludzie wierzyli, że osoby, które są chore psychicznie są opętane przez złe duchy. Z tego powodu były one traktowane bardzo źle, nie jak ludzie - zauważa pełnomocnik rządu ds. równego traktowania Agnieszka Kozłowska-Rajewicz. I dodaje, że w pewnych kwestiach od średniowiecza zmieniło się niewiele.

Miał to naprawić uchwalony dwa lata temu narodowy program ochrony zdrowia psychicznego. Leczenie w szpitalach psychiatrycznych miało być ostatecznością. Podstawą - leczenie w środowisku życia pacjenta. Gdyby plan działał, 9-latek z ADHD, czyli nadpobudliwością psycho-ruchową, która nie jest chorobą psychiczną lecz dysfunkcją, pewnie nie trafiłby na oddział psychiatryczny, lecz miałby opiekę fachowca w domu. Ale plan jest na razie tylko na papierze.

- Efekty, których się spodziewamy są odroczone w czasie. One nie nastąpią w ciągu roku czy dwóch, tylko w okresie co najmniej 5 lat - tłumaczy Wojciech Kłosiński, zastępca dyrektora Departamentu Zdrowia Publicznego w Ministerstwie Zdrowia.

Na szarym końcu

Według krajowego konsultanta ds. psychiatrii dzieci i młodzieży w walce z problemami osób, które potrzebują pomocy psychiatry, jesteśmy w ogonie Europy. Po nas tylko Albania. Brakuje też wykwalifikowanej kadry. W Polsce działa 51 oddziałów psychiatrycznych dla dzieci i młodzieży. Nie ma takiego, na którym nie byłoby problemów.

W czerwcu Najwyższa Izba Kontroli opublikuje najnowszy raport na temat stanu polskiej psychiatrii. Ma być druzgoczący.

Źródło: Fakty TVN

Czytaj także: