Jak powiedziała w poniedziałek zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Białystok Dorota Antychowicz, obu podejrzanym zarzucono poplecznictwo, polegające na pomocy Katarzynie W. w ukrywaniu się przed prokuraturą i policją. Mężczyźni są w wieku 42 i 24 lat. - Ich działanie polegało na wynajęciu jej mieszkania w Turośni Dolnej, dostarczaniu żywności i środków finansowych - wyjaśniła w rozmowie z TVN24 Antychowicz. Zarzuty dotyczą m.in. wyszukania i wynajęcia domu oraz dostarczania Katarzynie W. pieniędzy i żywności. Obaj podejrzani nie przyznają się, jeden z nich odmówił też składania wyjaśnień. Mężczyznom grozi kara pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat.
Ukrywała się na wsi
W listopadzie 2012 roku Katarzyna W. została zatrzymana w wynajmowanym domu w miejscowości Turośń Dolna, ok. 20 km od Białegostoku, gdzie ukrywała się.Była wówczas poszukiwana listem gończym, bo od kilku tygodni nie wypełniała warunków nałożonego na nią dozoru policyjnego i nie meldowała się w komisariacie. Nie zgłaszała się także na wezwania prokuratury. Po zatrzymaniu w Turośni, trafiła do aresztu.Z końcem ubiegłego roku kobieta została oskarżona o zabójstwo córki, zawiadomienie organów ścigania o niepopełnionym przestępstwie oraz tworzenie fałszywych dowodów, by skierować postępowanie przeciwko innej osobie. We wrześniu tego roku została skazana przez sąd pierwszej instancji na 25 lat więzienia.
"Nie pokazywała się, nie wychodziła" (mieszkańcy Turośni o Katarzynie W., materiał z listopada 2012 r.)
Udzielanie pomocy i utrudnianie postępowania
Kierując do Sądu Okręgowego w Katowicach akt oskarżenia, miejscowa prokuratura okręgowa wyłączyła ze śledztwa wątek dotyczący udzielania pomocy Katarzynie W. w ukrywaniu się przed organami ścigania i utrudniania postępowania karnego.Śledztwo białostockiej prokuratury zmierza ku końcowi. Trwało wiele miesięcy, bo białostoccy śledczy musieli korzystać z pomocy prawnej m.in. w Krakowie i Katowicach. Nie mogli np. przesłuchać w Białymstoku Katarzyny W., bo musiała być ona stale w dyspozycji sądu w Katowicach.
Autor: /jk / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24