Prokuratorzy ustalają z jakimi politykami kontaktował się Edward Mazur, ścigany ws. zabójstwa generała Marka Papały. W tym celu przesłuchiwanym świadkom pokazują zdjęcia Jarosława Kalinowskiego i Janusza Piechocińskiego z PSL oraz marszałka Senatu Bogdana Borusewicza z PO - ustalił tvn24.pl. Politycy są zdumieni i chcą wyjaśnień od Prokuratora Generalnego.
Wydawało się, że po 13 latach od zabójstwa byłego szefa polskiej policji wiadomo już wszystko o ustaleniach prokuratury w sprawie Edwarda Mazura, polonijnego biznesmena z Chicago. Tvn24.pl odkrył nieznany wątek.
Prokuratorzy pokazują świadkom tzw. tablice poglądowe ze zdjęciami obecnych parlamentarzystów z PSL i PO.
Każdy z trzech polityków znał się z Papałą. Piechociński jako poseł współpracował z generałem w zakresie bezpieczeństwa ruchu drogowego, gdy ten pełnił funkcję Komendanta Głównego Policji. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku Kalinowskiego. Kontaktował się z nim w 1997, gdy był posłem i wicepremierem. Natomiast Borusewicz z Papałą współpracował jako wiceminister spraw wewnętrznych. Przed zabójstwem generała (w 1998 roku) do jego obowiązków należało nadzorowanie policji. Szefem MSWiA był wtedy Janusz Tomaszewski. Tomaszewskiemu i Borusewiczowi były premier Leszek Miller kilka lat temu zarzucał odpowiedzialność za usunięcie Papały ze stanowiska KGP. Ministrowie zaprzeczali i argumentowali, że zgodzili się, by generał pracował w Brukseli jako oficer łącznikowy polskiej policji. Na czym polegała znajomość polityków z generałem
Okazanie tablic istotne dla śledztwa
Pytania o polityków usłyszał Sławomir J., który pod koniec lat 90. był związany z odłamem mafii z Pruszkowa. Prokuratorzy przesłuchali go m.in. 31 marca tego roku.
J. na zdjęciach rozpoznał polityków, których - jak przyznał - zna z telewizji. Po tym stwierdzeniu przesłuchujący go oskarżyciel poinformował, że wizerunki należą do Kalinowskiego, Piechocińskiego i Borusewicza. - Nie widziałem tych polityków – odparł Sławomir J. Doprecyzował, że osób tych nigdy nie spotkał.
- Okazanie ich (tablic-red.) było istotne dla postępowania. Taki, a nie inny przebieg tego przesłuchania jest uzasadniony ustaleniami śledztwa – mówi tvn24.pl Jarosław Szubert, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi i jeden z prowadzących śledztwo.
Dwóch z PSL, jeden z PO
Marcowe zeznania poznaliśmy w trakcie procesu gangsterów z Pruszkowa: Andrzeja Z., ps. Słowik i Ryszarda Boguckiego. Są oni oskarżeni o współudział w zabójstwie byłego szefa polskiej policji. 25 sierpnia Sławomir J. był w warszawskim Sądzie Okręgowym. Wtedy sędzia odczytał mu zeznania złożone poprzednio w łódzkiej prokuraturze.
Dlaczego na tablicach są politycy? Jaka jest ich rola ws. zabójstwa Papały? Prokuratura nie chce powiedzieć. – Gdybym to zrobił, ujawniłbym kierunki śledztwa - ucina Szubert.
Prokuratura nie podejrzewa jednak, by politycy PSL i Borusewicz zlecili zabójstwo Papały.
Dwa powody
Ustaliśmy powody, dla których prokuratorzy pytają o polityków.
Prawnicy, z którymi rozmawiał tvn24.pl tłumaczą, że okazywanie tablic poglądowych to jedna z metod śledczych. Pozwala sprawdzić wiarygodność świadków relacjonujących przebieg przestępstwa i czy mówią prawdę o osobach, które brały w nich udział. - Najczęściej na tablicach pokazuje się wizerunki tak zwanych osób krytycznych, czyli tych, o które chodzi w śledztwie – wyjaśnia prokurator Kazimierz Olejnik, były zastępca prokuratora generalnego, znany jako pogromca "łódzkiej ośmiornicy". Dodaje, że okazywanie zdjęć osób publicznych jest kontrowersyjne, ale dopuszczalne w uzasadnionych przypadkach. Czym jest okazywanie tablic poglądowych
Świadkowie w trakcie śledztwa zeznawali, że biznesmen mógł mieć kontakty z wymienionymi politykami. Twierdzili, że Mazur - z racji swoich interesów w branży rolnej - budował je wśród ludowców. Inni dodawali, że w 1998 roku spotykał się z Borusewiczem, który w tym czasie był wiceministrem MSWiA.
Prokuratorzy postanowili sprawdzić te informacje. Dlatego innym osobom, które poznały Mazura zaczęli pokazywać zdjęcia polityków i pytać, czy widzieli ich w otoczeniu biznesmena.
Wcześniej śledczy weryfikowali też związki Mazura z Waldemarem Pawlakiem, którego przesłuchali kilka lat temu jako świadka. Przesłuchano również polityków lewicy - m.in. Józefa Oleksego i Leszka Millera.
Nowe, tajne dowody
Jest i drugi powód. Prokuratorzy wciąż szukają motywu morderstwa Papały. Według treści prokuratorskiego zarzutu Mazur w 1998 roku miał oferować 40 tys. dolarów płatnym mordercom.
Prokuratorzy nie wiedzą dlaczego, ale nie wykluczają, że przyczyną były niewygodne dla Mazura informacje, które chciałby ujawnić Papała. Według tej hipotezy, mieli się o tym dowiedzieć gangsterzy od swoich wtyczek w świecie polityki. Czy chodzi o tych trzech polityków?
Prokuratorzy nie chcą komentować tych informacji. Szubert mówi tylko: - Zdobyliśmy nowe dowody odnoszące się do zarzutów ciążących na Edwardzie M.
Część z nich to zeznania świadków. Czy obciążają one Mazura? Prokurator nie odpowiada. Dodaje jedynie, że wątek biznesmena jest nadal aktualny i prokuratura nie ma zamiaru go zarzucić. - W dalszym ciągu M. jest podejrzany o podżeganie do zabójstwa generała Papały - podkreśla.
Kilka lat temu amerykański sędzia odrzucił polski wniosek o ekstradycję Mazura. Będzie kolejny? - Dopiero w przyszłości o tym zdecydujemy. Wciąż gromadzimy nowe dowody - przekonuje prokurator.
Mazur nie chciał z nami rozmawiać. Wcześniej wielokrotnie podkreślał, że nie ma nic wspólnego z mordem, a Papała był jego przyjacielem.
"Mazur często przychodził na spotkania PSL-u"
Parlamentarzyści od nas dowiedzieli się o tablicach. Nie ukrywają zaskoczenia. Zapewniają, że w żaden sposób nie są zamieszani w zabójstwo i nigdy nie byli przesłuchiwani w śledztwie. Z politykami rozmawialiśmy przed wyborami.
Piechociński: - Jakieś 15 lat temu Mazur często przychodził na spotkania PSL-u, z reguły na wigilię. Parę razy go tam widziałem, więc może to (znalezienie się na tablicach - red.) z tego wynika. Tylko tak jestem w stanie to wytłumaczyć.
Dodał, że na takie spotkania mógł przyjść każdy. Brało w nich udział od kilkudziesięciu do kilkuset osób. Rozmawiał z Mazurem? - Nie pamiętam. Ale wtedy nie występował w charakterze czarnego charakteru, podejrzanego. Był po prostu przedsiębiorcą - podkreśla.
Kalinowski: - Mazura nie znałem osobiście. Natomiast wiem, że kręcił się wokół różnych środowisk politycznych, również przy naszym.
Sprawa Kalinowskiego, Piechocińskiego i Borusewicza to nie pierwszy przypadek, gdy w ważnym śledztwie pokazuje się tablice poglądowe z politykami. W 2009 roku wybuchła afera, gdy okazało się, że CBA podczas przesłuchań pokazywało na tablicach poglądowych zdjęcia podejrzanych wraz z fotografiami znanych postaci życia politycznego - m.in. Marka Biernackiego i Zbigniewa Chlebowskiego z PO i Grzegorza Napieralskiego z SLD. Afera z pokazaniem tablic poglądowych
Chcą wyjaśnień od szefa prokuratury
Marszałek Senatu przedstawienie fotografii na tablicach bagatelizuje. Uważa, że zdjęcia polityków mogły się znaleźć także dlatego, że ci są osobami publicznymi, przez co ich wizerunki nie są chronione prawem. - Moje zdjęcia już wielokrotnie były pokazywane w stanie wojennym, więc jestem do tego przyzwyczajony – mówi tvn24.pl Borusewicz.
Posłowie PSL nie kryją irytacji. Domagają się wyjaśnień. - Tu nie może być żadnych domniemań. Jeśli kogoś pokazuje się przy takiej sprawie, ludzie nie zastanawiają się czy winien, czy nie winien. Jest tam, występuje, czyli zamieszany. Tak myślą – mówi nam Kalinowski.
Z kolei Piechociński w rozmowie z tvn24.pl zapowiedział, że skieruje do Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta list, w którym zażąda wyjaśnień.
Maciej Duda (m.duda2@tvn.pl), Natalia Szewczak (n.szewczak@tvn.pl)//mat
Polski pełnomocnik biznesmena prof. Piotr Kruszyński w rozmowie z tvn24.pl zgodził się na ujawnienie nazwiska biznesmena. Jednak prokurator nie zgodził się by w jego wypowiedziach pojawiło się nazwisko podejrzanego.
Generał Marek Papała zginął w czwartek 25 czerwca 1998 roku około godziny 22. pod swoim blokiem przy ul. Rzymowskiego 17 w Warszawie. Ustalono, że zabójca posłużył się pistoletem z tłumikiem strzelając w głowę byłego szefa polskiej policji. W 2006 roku FBI na wniosek polskiej prokuratury zatrzymała Edwarda Mazura, polonijnego biznesmena z Chicago. Prokuratorzy podejrzewali go o nakłanianie do zabójstwa Papały. Dowodem były zeznania gangstera Artura Zirajewskiego, pseudonim Iwan. Twierdził on, że w kwietniu 1998 roku Mazur proponował mu 40 tys. dolarów za zabicie generała. W 2007 roku amerykański sędzia nie zgodził się na ekstradycję Mazura do Polski. Wytknął zasadnicze błędy polskiej policji i prokuratorze. Stwierdził, że główny świadek obciążający Mazura, nie żyjący już gangster Artur Zirajewski to "kłamliwy łajdak", a jego zeznania są niewiarygodne. Jesienią 2009 roku prokurator Jerzy Mierzewski z warszawskiej Prokuratury Apelacyjnej oskarżył jednego z bossów mafii pruszkowskiej, Andrzeja Z. pseudonim Słowik i gangstera Ryszarda Boguckiego o współudział w zabójstwie Papały. W tym samym roku Mierzewskiemu odebrano śledztwo przeciwko Mazurowi i wciąż nieznanym zabójcom oraz zleceniodawcom mordu. Sprawę przeniesiono do Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi. Powodem przeniesienia były m.in. błędy popełnione w śledztwie. W styczniu 2010 roku w gdańskim areszcie zmarł Zirajewski wskutek zatoru tętnicy płucnej. Ustalono, że planował ucieczkę i przedawkował leki nasenne. Śmierć generała Marka Papały
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl/ fot. Wojciech Olszanka/Bartosz Krupa/East News