Śląska policja zapłaci za remont mieszkania uszkodzonego podczas akcji antyterrorystów w Katowicach. Funkcjonariusze, szukając groźnego przestępcy, weszli do niewłaściwego mieszkania, bo pomylili piętra. Poturbowali lokatorów i zdemolowali ich mieszkanie. Straty oszacowano na 40 tys. zł. Pokrzywdzeni będą jeszcze domagać się pokrycia kosztów leczenia.
Pełnomocnik poszkodowanych mec. Remigiusz Sołtys poinformował dzisiaj o zawarciu ugody w sprawie pomiędzy Skarbem Państwa a pokrzywdzonymi.
Adwokat wyjaśnił, że w tej sprawie nie musiało dojść do procesu - pełnomocnik Skarbu Państwa odpowiedział na zawezwanie do próby ugodowej i po negocjacjach zgodził się na wypłatę odszkodowania w wysokości 40 tys. zł.
Prawnik zaznaczył, że odszkodowanie nie kończy sprawy. Pokrzywdzeni zamierzają domagać się jeszcze pokrycia kosztów leczenia i zadośćuczynienia za akcję policji.
- Mamy nadzieję, że także w tej sytuacji Skarb Państwa będzie poczuwał się do odpowiedzialności. Zawarcie ugody oszczędziłoby wszystkim czasu, kosztów i stresu - powiedział mec. Sołtys. Nie chciał mówić, jakich konkretnych kwot będą domagać się jego klienci. Jeszcze formalnie nie złożono w tej sprawie żadnych dokumentów. Pokrzywdzeni nie naprawiali jeszcze szkód, bo po oszacowaniu strat czekali na porozumienie z policją.
Pomylili piętra, zdemolowali mieszkanie
Do niefortunnej akcji policji doszło 20 marca 2012 r. na katowickim osiedlu. Funkcjonariusze dostali informację, że w mieszkaniu przebywa poszukiwany, uzbrojony mężczyzna związany z przestępczością samochodową. Antyterroryści weszli wieczorem do mieszkania, nie zastali jednak przestępcy, a dwoje lokatorów: 24-letnią kobietę i 40-letniego mężczyznę. Poszkodowani skarżyli się dziennikarzom, że byli kopani, szarpani, a mieszkanie zostało zdemolowane. Kobieta miała być uderzana głową o podłogę, w wyniku czego straciła część zęba, mężczyzna miał doznać m.in. urazu oka. Według relacji medialnych lokatorzy mieszkania mieli początkowo obawiać się, że pod zamaskowanych antyterrorystów podszywają się przestępcy - dlatego nie chcieli wpuścić ich do środka. Wtedy policjanci użyli siły i do mieszkania wrzucili granaty hukowe. Poszukiwany został potem zatrzymany w innym mieszkaniu w tym samym budynku.
Policjanci ukarani dyscyplinarnie
Dwaj policjanci z komendy wojewódzkiej w Katowicach, którzy byli odpowiedzialni za zaplanowanie marcowej akcji, zostali ukarani dyscyplinarne; jeden dostał naganę, drugi - tzw. "ostrzeżenie o niepełnej przydatności do służby na pełnionym stanowisku". Postępowanie w sprawie policyjnej akcji prowadzi też katowicka prokuratura. Przedstawiciele śląskiej policji przepraszali poszkodowanych, także za pośrednictwem mediów. Deklarowali przy tym m.in. szybkie pokrycie szkód.
Autor: db/ja / Źródło: PAP